Reklama
Reklama

Ewa Błaszczyk dawno nie była tak poruszona. Córka niebywale ją zaskoczyła!

Ewa Błaszczyk (65 l.) została boleśnie doświadczona przez los. Aktorka nie traci jednak nadziei, że w życiu wciąż czeka ją wiele dobrego. Ostatnio ogromną radość sprawiła jej ukochana córka...

Budowa na warszawskim Bródnie kliniki "Budzik" dla dorosłych, prowadzenie fundacji "Akogo?" oraz opieka nad córką, która od lat, po zakrztuszeniu się tabletką jest w śpiączce, a także wiekową mamą, wypełniają jej każdy dzień. 

Do tego pandemia koronawirusa sprawiła, że Ewa Błaszczyk (sprawdź!) każdego dnia drży o ich zdrowie, bo obie są w grupie wysokiego ryzyka. 

"Jeden szpital mam w domu, gdzie jest moja córka, a odporność osób w śpiączce jest żadna. A drugi na Mokotowie u mojej mamy, która ma 89 lat i bardzo się o nią martwię. Muszę uważać, przebywając z nimi" - mówiła jakiś czas temu w jednym z wywiadów. 

Reklama

Od lat ramię w ramię o Olę aktorka walczy wraz z drugą córką. Gdy doszło do tragedii Marianna miała zaledwie osiem lat. 

Musiała błyskawicznie dorosnąć. Tuż przed wypadkiem siostry straciła tatę, Jacka Janczarskiego, gdy zachorowała Ola, były z Ewą zdane na siebie. 

"Mama zabierała mnie do teatru, żebym nie zostawała sama w domu. Grałam w chowanego na korytarzach" - wspominała te nieliczne beztroskie chwile.  

W teatrze czuje się jak w domu. Sama także jest aktorką, chociaż nie ukrywa, że praca w "Akogo?" pochłania jej mnóstwo czasu. 

Ostatnie miesiące pandemii Marianna postanowiła jednak spożytkować. Efektami swojej pracy sprawiła mamie wielką niespodziankę...

Ewa Błaszczyk kompletnie się tego nie spodziewała. 

"Mania napisała monografię twórczości Jacka Janczarskiego, swojego taty. Przed laty obiecywałam sobie, że sama to zrobię, a okazało się, że córka mnie wyręczyła. Piękne uczucie" - wyznaje "Na Żywo" wyraźnie poruszona Błaszczyk.

Jacek Janczarski był pisarzem i scenarzystą, zmarł nagle na tętniaka aorty w 2000 roku. 

Aktorka została wówczas sama z dziećmi. Zaledwie kilka miesięcy później doszło do tragedii z Olą. 

Błaszczyk większość swojego czasu poświęciła opiece nad nią. Zawsze jednak starała się nie zapominać o potrzebach Marianny. 

"Wspierała ją i podziwiała za to, że rozumiała sytuację i od dziecka towarzyszyła jej w pracach fundacji czy kliniki Budzik, które pomagają osobom takim jak Ola" - czytamy w tygodniku. 

Błaszczyk jest dumna z córki i tego, co już osiągnęła. Skończyła studia dziennikarskie z wyróżnieniem, a napisana przez nią monografia twórczości taty niebawem ukaże się w formie książki. 

Marianna jest też wiceprezesem fundacji, a dzięki temu Ewa ma ją zawsze blisko siebie. 

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy