Felicjańska o mężu: Przychodził i kazał sobie robić laskę
To smutne, ale Ilona Felicjańska kompletnie się zapomniała i pierze brudy od telewizji śniadaniowych po tanie szmatławce...
Celebrytka wydała właśnie kolejną książkę - wywiad rzekę - w której rozlicza się z dotychczasowym życiem. Sporo w niej jest również o byłym mężu Andrzeju Rybkowskim i ojcu jej synów, którego - co ciekawe - obwinia o swój alkoholizm. Modelka twierdzi, że zaczęła pić, kiedy uświadomiła sobie, że... przestała go kochać, że stał się dla niej kimś obojętnym.
Nie widziała rozwiązania swojej beznadziejnej sytuacji, więc sięgała po alkohol. Niestety, powinności małżeńskie względem męża nadal musiała wypełniać.
"Przychodził i... - dobrze, powiem to - kazał sobie robić laskę, bo jestem jego żoną i to jest mój obowiązek" - opowiada modelka w książce "Cała prawda o...".
"Pewnego razu, tuż po moim powrocie ze szpitala po próbie samobójstwa, znowu przyszedł. Powiedziałam mu: 'Czy jeśli kiedyś zastaniesz mnie ze sznurem na szyi, to zanim wykopnę spod siebie krzesełko, też każesz mi zrobić sobie laskę?".
Czy mąż celebrytki przedstawi "swoją wersję wydarzeń" czy wykaże się większą klasą?
Źródło: Dzień dobry TVN/x-news