Reklama
Reklama

Foremniak: Twarzą w twarz z prześladowcą!

Już niebawem Małgorzata Foremniak (47 l.) będzie musiała stawić czoła mężczyźnie, o którym wolałaby zapomnieć. Za kilka dni spotkają się w sądzie...

"Zgaś światło w pokoju”, „Widzę Cię”, „Zobacz, kto za tobą idzie” – tej treści sms-y i telefony, które aktorka otrzymywała od mężczyzny przez kilka miesięcy 2012 r., wywoływały w niej paniczny lęk.

"Czuję się osaczona. To inteligentny i przebiegły człowiek. Niestety, o chorym umyśle" - żaliła się w mediach Małgorzata.

Gwiazda znów będzie musiała zmierzyć się z mroczną przeszłością. I stanąć z prześladowcą twarzą w twarz.

Jak udało się dowiedzieć „Na Żywo”, lada dzień spotka się z nim w sądzie.

Reklama

"Czynności policyjne zostały zakończone. Prokuratura rejonowa przekazała akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi G. do Sądu Rejonowego dla W-wy-Śródmieście.

Termin rozprawy wyznaczono na 3 czerwca" - powiedział oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.

A pomyśleć, że to właśnie z tym mężczyzną, który według ustaleń prokuratury, jej życie zmienił w koszmar, aktorka planowała przyszłość.

Początkowo roztoczył przed nią wizję wspaniałej kariery, wykraczającej poza Polskę.

Mieszkający we Włoszech rzutki biznesmen powołując się na kontakty w międzynarodowym świecie filmowym, mamił ją rolami za granicą.

Obsypywał kwiatami, kupował biżuterię i kreacje światowych projektantów, prawił komplementy.

Ona, samotna, potrzebująca dowartościowania kobiecego ego i męskiego oparcia, ulegała fascynacji...

Znajomi aktorki, którzy mieli okazję poznać Dariusza, do dziś nie mogą uwierzyć, że ten kulturalny pan o szerokich horyzontach mógł okazać się psychopatą.

"Jestem zaskoczony. Facet sprawiał dobre wrażenie. Absolutnie nie był też typem hochsztaplera" – opowiada jeden ze znajomych.

Małgorzata mu ufała, ale do czasu. Przyłapała go na fikcyjnej rozmowie telefonicznej na temat jej rzekomej roli w zachodniej produkcji.

Wtedy zerwała kontakty z mężczyzną. Lecz Dariusz nie pogodził się z tym. Jak twierdzi gwiazda, zaczął ją nękać.

Jeździł za nią po Polsce, pojawiał się na każdym spektaklu, w którym grała. Bombardował sms-ami i telefonami, dając do zrozumienia, że ją śledzi.

Rozpuszczał na jej temat fałszywe plotki, by zaszkodzić jej karierze. Małgorzata czuła się przez niego osaczona.

Przyjaciele namawiali, by zawiadomiła policję. Początkowo zwlekała, nie chcąc, by wyszło na jaw, że łączyła ją z nim bliska relacja.

Jednak, gdy sytuacja stała się nie do wytrzymania, zrobiła to.

Zarzuty wobec Dariusza są na tyle poważne, że został on oskarżony o nękanie gwiazdy.

Aktorka odetchnęła z ulgą, ale na tym nie koniec.

Teraz musi uzbroić się w spokój, by przygotować się do zeznań w sądzie, tym bardziej, że na sali rozpraw obecny będzie jej dręczyciel...


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Foremniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy