Reklama
Reklama

Francys Sudnicka już nie zatańczy

Uczestnicy "Tańca z gwiazdami" tym razem podzielili się klasycznym walcem wiedeńskim i gorącą sambą. Najsłabiej wypadli Francys Sudnicka i Łukasz Czarnecki, i to oni pożegnali się z programem.

Z widowni dopingowali ich finaliści nowej edycji kolejnego program tanecznego, "You can Dance", a na parkiecie pojawił się od dawna wyczekiwany gość, Piotr Kupicha. Co prawda, wszyscy liczyli na to, że lider zespołu Feel wreszcie w programie zatańczy, lecz niestety - Feel po prostu zagrał i zaśpiewał.

Kolejna niespodzianka: dwie panie jurorki - Ivona Pavlovic i Beata Tyszkiewicz - próbowały się zaprzyjaźnić. Jak na razie udało im się dobrać kolorystycznie. Obie wystąpiły na czarno. Panowie Piotr Galiński i Zbigniew Wodecki, dla przeciwwagi - na biało.

Reklama

Na odległych biegunach znajdowały się również tańce konkursowe. Zaczęło się gorąco, i to nie tylko ze względu na sambę, ale i z powodu wyjątkowo oszczędnej kreacji Doroty Gardias (partner Andrzej Mosejcuk).

"Jestem ofiarą kryzysu gospodarczego" - usprawiedliwiała swój kostium Dorota. Jeśli takie mają być ofiary, to niech ten kryzys sobie trwa.

Ciepło, z uczuciem walca wiedeńskiego zatańczyli Anna Nowak Ibisz i Czarek Olszewski.

Po wejściu na parkiet pary Wojtek Medyński i Iza Janachowska znów było gorąco i kolorowo, czerwono (garnitur) i żółto (sukienka), i było też zabawnie. Zdaniem Galińskiego, aktor trochę przesadził ze skocznością, przez co przypominał... zajączka wielkanocnego. Za to Beacie Tyszkiewicz podobało się właśnie dlatego, że było to "takie żywe".

Podobne kontrowersje wywołali Francys Sudnicka i Łukasz Czarnecki, piękna para w walcu wiedeńskim z "Cyrulika Syberyjskiego", której jednak dostało się od Czarnej Mamby. Zdaniem ekspertki, Francys zamiast tańczyć na paluszkach, "kolebała się cały czas", niczym w break dance. Humor poprawili Bartek Kasprzykowski z Blanką Winiarską i Jay Delano z Kamilą Kajak (obie pary tańczyły sambę).

Paweł Nastula starał się, do walca podjechał na rowerze, a partnerce Magdzie Soszyńskiej wręczył kwiatki. Co z tego, skoro Piotr Galińki podsumował - "kompletny brak ruchu, ruchu do przodu". Na szczęście oceny osłodziła Ivona Pavlovic kwitując krótko: "Prawdziwy wdzięk prawdziwego mężczyzny".

Równie krótko skomentowano występ pary Monika Richardson i Krzysztof Hulboj, tańczącej walca wiedeńskiego.

"Miss Gracja, zawsze można na panią liczyć" - przyznała Beata Tyszkiewicz, a w ustach damy tego formatu to komplement, który wystarcza za wszelkie oceny. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy jedynie, że i oceny profesjonalistów były wysokie. Na tyle, że złoty medal tego odcinka otrzymali właśnie Monika Richardson i Krzysztof Hulboj.

Wdzięk, urok, piękno nie pomogło niestety naszej turniejowej modelce. Z programu odpadli Francys Sudnicka i Łukasz Czarnecki. Może i nie będzie już tak pięknie, ale cóż, taki urok tego programu.

MWMedia/pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy