Reklama
Reklama

Gąsowski nie może przełamać złej passy!

Do niedawna wszystko układało mu się wspaniale. Ale niedawno najwyraźniej zaczął prześladować go pech...

Do tej pory sprzyjało mu szczęście. Znajomi śmiali się, że Piotrek ( 49 l.) jest w czepku urodzony. Bez większego wysiłku wiosło mu się niemal w każdej dziedzinie. Miał rękę do finansów, szczęście w miłości i karierze. Producenci wiedzieli, że program z jego udziałem to gwarancja sukcesu.

Niestety, ostatnio nie wiedzie mu się już tak dobrze. "Gąs" jest przekonany, że prześladuje go jakieś fatum.

Nic mu nie wychodzi. Jego program "Kalambury z gwiazdami", który prowadził w Polsacie, zakończył emisję na zaledwie ośmiu odcinkach.

Reklama

"Oglądalność programu nie była najlepsza. Mam wątpliwości czy format jeszcze wróci na antenę" - mówi tygodnikowi "Świat i Ludzie" pracownik stacji.

Zrezygnowany aktor postanowił skupić swoje myśli na czymś innym, aby na jakiś czas zapomnieć o zawodowych niepowodzeniach. Bez reszty zaangażował się w przygotowania do modnego wśród celebrytów zawodów triathlonowych. Został nawet ambasadorem imprezy. Pełen entuzjazmu zaczął intensywnie trenować i przygotowywać się do imprezy, która ma się odbyć w sierpniu w Gdyni.
Niestety, w trakcie jednego z treningów nabawił się kontuzji kolana.

"W lipcu czeka mnie operacja. Mam nadzieję, że rehabilitacja przebiegnie sprawnie i za rok wezmę udział w triathlonie" - mówi tygodnikowi Gąsowski.

Pociechą miał być lukratywny kontrakt na prowadzenie kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami", ale TVN wycofał się ostatecznie z zapowiedzi wznowienia programu. Piotrek rozpaczliwie szuka sobie innego zajęcia, ale na razie nic nie wskazuje, że w tym roku będzie miał ręce pełne roboty. 

Na szczęście jego narzeczona coraz lepiej sobie radzi. Oby tylko fatum nie zawisło także nad ich związkiem...




Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Gąsowski | Anna Głogowska | Nina Terentiew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy