Reklama
Reklama

Gołębiewski: Będzie rozwód?

W domu 54-letniego Henryka Gołębiewskiego na warszawskim Mokotowie coraz częściej konieczna jest interwencja policji. Powód? Awantury aktora z żoną Marzeną...

"To prawda, była policja, raz wezwała ją żona, bo się na mnie zdenerwowała, raz wezwałem ja. Bo żona była zdenerwowana" - potwierdza aktor (znany z filmów "Edi" i "Podróż za jeden uśmiech") w rozmowie z "Super Expressem".

Tłumaczy jednak, że kłótnie zdarzają się w każdej rodzinie i "raz człowiek się pokłóci, a potem powie przepraszam".

Sprawa wydaje się poważna. Podczas awantur z ust żony pana Henryka - jak sam opowiada na łamach tabloidu - pada słowo rozwód.

Pani Marzena ma za złe mężowi, że tak często nie ma go w domu. On ze spokojem wyjaśnia, że to konieczność, gdyż jest jedynym żywicielem rodziny.

Nie chce pomocy osoby z zewnątrz. Uważa, że takie sprawy powinny pozostać w czterech ścianach.

Reklama

Para pobrała się trzy lata temu. Rok później na świat przyszła ich córka Róża. Aktor stoczył walkę z nowotworem nosa.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: rozstanie | Henryk Gołębiewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy