Reklama
Reklama

Górniak chce mieć drugie dziecko

Po urodzeniu synka w 2004 roku Edyta Górniak (35 l.) wpadła w ciężką depresję. Przestała śpiewać, popadła w konflikt z kolorową prasą i zamknęła się w domu. Nawet jej mąż przyznaje, że ciężko było wtedy z nią wytrzymać. Czy decyzja o kolejnej ciąży jest zatem rozsądna?

"Najtrudniej było wracać z pracy do domu" - mówi Krupa w rozmowie z "Rewią" o tym ciężkim okresie, gdy Edyta odcięła się od świata. Wspomina, że schodził wtedy do piwnicy, by nie irytować małżonki, i grał sobie cicho na gitarze.

Nie usłyszymy jednak od niego o Edycie złego słowa - to inni ponoszą winę za jej załamanie nerwowe. "Dużo złego zrobiono tej dziewczynie i to niesłusznie. Dużo kosztowało, by to, co się stało, zmienić i dla nas, i dla innych, ale to przeszłość, do której nie wrócimy" - dodaje.

Reklama

Wydaje się, że Górniak otrząsnęła się z kryzysu - regularnie pokazuje się w telewizji, nie stroni od dziennikarzy, niedawno wyszła jej najnowsza płyta "EKG". Krupa przyznaje, że niedawno podjęli decyzję o powiększeniu rodziny:

"Mamy więcej spokoju w sobie. Dlatego to dobry czas na poważne decyzje. Tylko jeszcze musimy popracować nad... czasem, bo doba ma zaledwie 24 godziny".

Miejmy nadzieję, że tym razem ciąża nie zburzy kruchej równowagi psychicznej Edyty.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: związek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy