Reklama
Reklama

Górniak nadal lekceważy matkę

Piosenkarka obiecała matce, że spotka się z nią w lutym, kiedy ta wyjdzie ze szpitala. Nie dotrzymała jednak słowa. Obecnie Grażyna Górniak przebywa w austriackim sanatorium, z którego wraca 10 kwietnia. Na łamach jednego z tygodników prosi córkę o spotkanie: "Liczę, że w ostatniej chwili zdecyduje się na przyjazd. Albo zaprosi do siebie" - mówi.

Relacja Edyty Górniak z matką od dawna nie jest najlepsza. Na stosunkach obu pań wciąż kładzie się dzieciństwo Edyty. Piosenkarka twierdzi, że zapracowana matka nie poświęcała jej wystarczająco dużo czasu. Nie potrafiła też stanąć po jej stronie, gdy padła ofiarą molestowania.

Mimo że gwiazda w obliczu choroby wybaczyła matce, Grażyna Górniak nie doczekała się Edyty w szpitalu, gdzie leżała po operacji.

"Gdyby nie pomoc siostry i córki Małgosi, nie poradziłabym sobie" - mówi w rozmowie z "Na żywo". Święta Bożego Narodzenia Górniak "załatwiła" jednym telefonem.

Reklama

"Edyta dzwoniła z życzeniami, ale nie zaprosiła mnie ani nie powiedziała, że przyjedzie do nas. Obiecała, że zajrzy w lutym, nie zajrzała do dziś" - żali się matka.

"Pewnie zatrzymały ją ważne sprawy. O pewnych zdarzeniach dowiadywałam się z mediów albo od dziennikarzy. Tak chyba chce Darek. O domu w Ameryce przeczytałam w gazecie. Może i go kupiła, ale czy tam zamieszka? Tylko po co? Karierę światową już próbowała robić" - mówi pani Grażyna, która 10 kwietnia wraca z austriackiego sanatorium. Jest wiele spraw, o których chciałaby porozmawiać z Edytą. "Liczę, że w ostatniej chwili zdecyduje się na przyjazd. Albo zaprosi do siebie".

Na Żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy