Reklama
Reklama

Górniak zrzuca winę na męża!

Artystka twierdzi, że to Darek Krupa doprowadził do bardzo nieprzyjemnej sytuacji na niedawnym koncercie w Opolu. Zapowiada, że najprawdopodobniej zwolni go z posady menadżera.

W kwietniu opisywaliśmy niesmaczną sytuację, do jakiej doszło na koncercie Edyty Górniak (37 l.) w Opolu. Piosenkarka została wyróżniona tytułem "Ambasadora Stolicy Polskiej Piosenki". Przed występem okazało się, że fotoreporterzy mają absolutny zakaz robienia zdjęć Edycie.

Natychmiast pojawiły się komentarze, że po rozstaniu z Darkiem Krupą - menadżerem i mężem - artystka znowu popada w konflikt z dziennikarzami. Z dzisiejszego "Faktu" dowiadujemy się, że sprawa wygląda zupełnie inaczej. Górniak twierdzi, że to Krupa bez jej zgody wydał zakaz robienia zdjęć:

Reklama

"Nie planowałam zmiany menadżera, ale sytuacja, która miała miejsce ostatnio w Opolu, kiedy Darek w niegrzeczny sposób kazał wyrzucić z sali koncertowej kilkunastu fotoreporterów, dała mi do zrozumienia, że mąż przestaje czuć się dobrze w tej roli. Być może więc będę zmuszona do zmiany osoby, która będzie reprezentować moje interesy - żebym nigdy więcej nie musiała czytać już w prasie informacji typu: Edyta Górniak wyrzuciła fotoreporterów ze swojego koncertu. (...) Być może mąż nie radzi sobie emocjonalnie z obecną sytuacją. Staram się go zrozumieć" - powiedziała w rozmowie z brukowcem.

Topór wojenny został wykopany. Czy Krupa da się sprowokować?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dariusz Krupa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy