Reklama
Reklama

Grażyna Błęcka-Kolska i Jan Jakub Kolski: Wspólny cel na nowo zbliżył ich do siebie!

Dla aktorki Grażyny Błęckiej-Kolskiej (55 l.) to szansa na powrót do normalnego życia, ale też ogromnie trudne emocjonalnie wyzwanie.

Jesienią pierwszy raz od tragedii, którą przeżyła w 2014 roku, stanie na planie filmowym. To dla Grażyny Błęckiej-Kolskiej wielka szansa na powrót do zawodu. 

Pomocną dłoń wyciągnął do aktorki jej były mąż, Jan Jakub Kolski (61 l.). Zagra główną rolę w jego nowym filmie „Ułaskawienie”. 

"To nie jest mój podarunek dla Grażyny, to nie jest gest, po prostu ona jest najlepszą kandydatką do tej roli. Podjąłem odpowiedzialną, zawodową decyzję. Choć to, co razem przeżyliśmy, sfera prywatna, też miała jakieś znaczenie, ale nie główne" – wyjaśnia „Dobremu Tygodniowi” Kolski.

Reklama

Zdjęcia do filmu mają rozpocząć się jesienią. Projekt dostał dofinansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz z Łódzkiego Funduszu Filmowego.

Scenariusz napisał Kolski. Ta mroczna historia oparta jest na faktach, opowiada o rodzinie twórcy, jego dziadkach i wujku. 

"Rzecz dzieje się w 1946 roku. Rodzice wiozą przez całą Polskę trumnę z ciałem swojego 26-letniego syna po to, by go pochować w spokojnej ziemi. Bo on, mój wujo, brat mojej mamy, Wacław Szewczyk, był żołnierzem podziemia niepodległościowego, żołnierzem wyklętym. Został zastrzelony przez agenta UB i nie mógł zaznać spokoju, bo UB go trzykrotnie wykopywało z grobu, a dziad-kowie go trzy razy grzebali. No i dziadkowie jadą, by go pochować tam, gdzie jest cicho i spokojnie" – opowiada reżyser.

Ojca zagra Jan Jankowski. W postać matki zabitego, czyli babci Jana Jakuba Kolskiego, wcieli się jego była żona. 

"Przede mną ogromne wyzwanie. Rola trudna psychicznie, ale też będzie wymagać zmiany fizycznej" – mówi aktorka. 

Jej przyjaciele są pewni, że profesjonalnie podejdzie do zadania. Jednak mają też obawy. 

"Postać cierpiącej matki na pewno uruchomi bolesne wspomnienia z prywatnego życia" – mówi znajoma aktorki.

Przez wiele lat Grażyna była muzą reżysera, wystąpiła aż w 15 jego filmach. Ostatni raz pracowali razem w 2010 roku na planie „Wenecji”. Potem para się rozwiodła, a miejsce u boku mistrza kina zajęła jego nowa

ukochana, młodsza o przeszło 30 lat Aleksandra Michael. 

Rozwód w 2011 roku, po 25 latach małżeństwa, był dla Grażyny Błęckiej-Kolskiej trudnym przeżyciem. Kiedy wydawało się, że kobieta już ułożyła sobie życie na nowo, we Wrocławiu miał miejsce tragiczny wypadek samochodowy, w którym zginęła ukochana córka Zuzanna (†23 l.).

Paradoksalnie tragedia na nowo zbliżyła małżonków. Dla obojga rodziców śmierć ich jedynego dziecka była traumą.

Aktorka popadła w depresję, musiała poddać się terapii, do dziś jest pod opieką psychologa. Kolski podobnie bardzo cierpiał. 

"Nie mogłem spać, chodziłem nocą po lesie. Tam mnie nad ranem znajdowano. Wtedy zrodził się pomysł filmu 'Las, 4 rano'" – opowiada reżyser.

Film, dedykowany zmarłej córce, opowiada historię mężczyzny, który traci dziecko. Czy sztuka może pomóc w przeżyciu osobistej tragedii?

"Nie wiem, jestem w drodze po odpowiedź na to pytanie. Na pewno mój ostatni film był rodzajem szczególnego opłakiwania, żałoby" – mówi Jan Jakub Kolski.

Aktorka wraz z przyjaciółką założyła fundację i kultywuje pamięć córki. W drugą rocznicę śmierci Zuzanny przygotowała we Wrocławiu wystawę jej zdjęć.

Dziewczyna była bardzo utalentowana, studiowała w Londynie na Uniwersytecie Westminster. W pracę nad wystawą włączył się też były mąż i jego partnerka.

Z kolei Grażyna pojawiła się na premierze filmu „Las, 4 rano”. Były mąż odwiedza ją w jej rodzinnym Łasku, często towarzyszy mu wówczas córeczka z nowego związku, 5-letnia Pola. 

"Zuzia swoją przyrodnią siostrzyczkę kochała. Ja też ją pokochałam" – wyznała aktorka.

Grażyna stara się normalnie żyć. Oprócz działań w fundacji, ma zajęcia ze studentami w krakowskiej Akademii Muti Art, hobbystycznie projektuje biżuterię.

Jednak od czasu rozwodu jej kariera zawodowa stanęła w miejscu. Wystąpiła jedynie w paru odcinkach serialu „M jak miłość” oraz w kilku filmowych epizodach. 

"Jest mi bardzo przykro, że nikt z tej wielkiej filmowej rodziny nie wpadł na to, żeby mi zaproponować pracę, kiedy było mi naprawdę ciężko" – żaliła się.

Dlatego propozycja roli od byłego męża bardzo ją ucieszyła.

"Grażyna jest świetną aktorką. Liczę, że stworzy ciekawą, bardzo przejmującą postać" – mówi „Dobremu Tygodniowi” reżyser. 

Dobrze zna możliwości byłej żony, przecież to w jego filmach rozkwitała.

***

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Błęcka-Kolska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy