Reklama
Reklama

Grażyna Błęcka-Kolska: W Łasku czuję się u siebie

Wkrótce zobaczymy ją w roli Kasi Solskiej w kontynuacji przebojowych komedii "Kogel-mogel" i "Galimatias", które 30 lat temu przyniosły jej ogromną popularność. Niedawno wróciła do rodzinnego Łasku niedaleko Łodzi.

"Czuję się tu jak u siebie" - powiedziała Grażyna Błęcka-Kolska (56 l.) w niedawnej rozmowie z miesięcznikiem "Twój Styl". 

"Tutaj dorastałam i wszystko jest tu moje: lasy, łąki, rzeka Grabia, ulice mojego dzieciństwa, no i przyjaciele. W Wigilię mama sprytnie wysyłała nas, dzieciaki, na dół do babci, po mąkę albo sól. A kiedy wracaliśmy, wołała do nas: Oj, jak was nie było, przyszedł Mikołaj! Długo w to wierzyłam..."

Pani Grażyna wyremontowała rodzinny dom: wycyklinowała podłogi, pomalowała ściany, a za pieniądze z nagrody, którą zdobyła na festiwalu filmowym w Gdyni, zbudowała nowe schody. Teraz łatwiej się po nich wchodzi nie tylko jej, ale również psu imieniem Shane, który ma 13 lat i należał kiedyś do jej córki.

Reklama

"Kocham go i chcę, żeby mu było tu dobrze" - mówi aktorka.

Od wiosny do jesieni oddaje się pracom w ogrodzie. W chustce na głowie trudno rozpoznać gwiazdę kina. Najbardziej lubi kosić trawę traktorkiem.

"To przyjemne zajęcie, trochę jak medytacja. Można wtedy wyrzucić z głowy wszystkie myśli i tylko chłonąć świat: zieleń naokoło, błękit nieba. Lubię też spacerować po okolicy albo umawiam się z przyjaciółką, bierzemy kijki i idziemy w las" - uśmiecha się Grażyna Błęcka-Kolska.

Święta Bożego Narodzenia to jednak czas, kiedy brak najbliższych osób jest wyjątkowo dotkliwy. Aktorka nie ukrywa, że wciąż jest jej ciężko...

"Moja znajoma zaproponowała, żebym wyrzuciła rzeczy córki, bo to mi pomoże" - wyznała w innym wywiadzie. - "Ale przecież nie da się wyrzucić swoich 23 lat bycia matką! Zuzia była, jest i będzie dla mnie najważniejsza...".

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Błęcka-Kolska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy