Reklama
Reklama

Hanna i Antoni Gucwińscy: Doznali wiele złego od ludzi... Zwierzęta nigdy ich nie zawiodły!

Dokładnie 50 lat temu – na początku 1971 roku – telewizja wyemitowała pierwszy z kilkuset odcinków programu „Z kamerą wśród zwierząt”, którego gospodarzami byli Hanna i Antoni Gucwińscy. W tym roku państwo Gucwińscy obchodzą też dwie inne rocznice – 65-lecie poznania się i 15-lecie... wyrzucenia ich z wrocławskiego ZOO, któremu oddali swe najpiękniejsze lata...

W 2006 roku Hanna i Antoni Gucwińscy zostali zmuszeni do rezygnacji z funkcji dyrektorów wrocławskiego ogrodu zoologicznego, którym kierowali przez cztery dekady i rozsławili na całym świecie. Oskarżono ich o... znęcanie się nad jednym z czworonożnych podopiecznych - niedźwiedziem Mago.

"Sąd uznał mnie za winnego. Nigdy nie pogodzę się z tym wyrokiem, ale nie mam siły i pieniędzy, aby dalej walczyć. Żeby opłacić prawników i koszty postępowania, Hania sprzedała rodzinny dom..." - powiedział Antoni Gucwiński po przegranej sprawie.

Reklama

Nikt ani jemu, ani jego żonie nie podziękował za czterdzieści lat pracy!

Państwo Gucwińscy nie żałują, że poświęcili i podporządkowali całe swoje życie pracy ze zwierzętami.

"Los sprawił, że nie poznałam smaku macierzyństwa. Kiedy jednak patrzyłam na naszych pupili, wydawało mi się, że wiem, jakie to uczucie być... matką" - wyznała Hanna Gucwińska i dodając, że nigdy nie dane jej też było przekonać się, co to znaczy "tradycyjny dom".

"To, że nie mamy tradycyjnego domu, jest doskonałą przeciwwagą dla niebezpieczeństw grożących małżeństwu - rutynowych obowiązków, rutynowemu biegowi życia... Żyliśmy przecież w szalonym tempie, ciągle sądząc, że najpiękniejsze chwile mamy jeszcze przed sobą" - opowiadał Antoni Gucwiński.

Twórcy niezapomnianego programu "Z kamerą wśród zwierząt" poznali się - nikogo nie powinno to dziwić - w ogrodzie zoologicznym. Najpierw w wakacje 1956 roku spotkali się we wrocławskim ZOO na studenckich praktykach, później umawiali się przy wybiegu dla tygrysów na randki, aż wreszcie zamieszkali razem na terenie ogrodu.

Kiedy po kilkunastu latach małżeństwa stali się właścicielami pięknego domu na wrocławskim Biskupinie, uznali, że nie mogą mieszkać z dala od ukochanych zwierząt. Willa - przestronna i wygodna - latami czekała na "zasiedlenie". Decyzję o pozostaniu w ZOO podjęli wspólnie.

"O wszystkim zawsze decydujemy razem. Nie mam ambicji rządzenia i wydawania mężowi poleceń, ale muszę przyznać, że w pewnych kwestiach jestem bardziej radykalna niż on. Chyba właśnie dlatego to ja załatwiam większość niewygodnych i trudnych spraw. Mąż twierdzi, że mam autorytatywny sposób bycia i że jestem osobą... kierującą, ale mnie się wydaje, że u nas w domu po prostu nie ma czym kierować" - mówiła Hanna Gucwińska, opowiadając o swym życiu u boku Antoniego.

"W małżeństwach, które razem pracują, tak jak my, mąż i żona stają się przede wszystkim partnerami, przyjaciółmi" - twierdzi były dyrektor wrocławskiego ZOO.

"Nasze życie prywatne zdominowane było zawsze przez pracę. To ona dawała największą satysfakcję, to ona pozwalała przeżyć najwspanialsze momenty obce tym ludziom, którzy działają osobno. Zaangażowanie w to, co się robi, jeżeli robi się to z sercem, jest cudownym lekiem na... życie" - dodaje. Państwo Gucwińscy w przyszłym roku świętować będą diamentowe gody - 60. rocznicę ślubu. Od kilku lat są na przymusowej, jak podkreślają, emeryturze.

W 2006 roku wyrzucono ich z pracy i z mieszkania, które znajdowało się na terenie ZOO. Nigdy więcej nie przekroczyli bramy ogrodu, który przez ponad pół wieku był ich domem...

Dziś Hanna i Antoni Gucwińscy mieszkają na Biskupinie w domu, który wybudowali przed laty. W ich gospodarstwie aż roi się od zwierząt - mają psy, papugi, jeże, kilka żółwi. Hodują konie haflingery, kucyki, a nawet... oślicę.

"Doznaliśmy w życiu wiele złego od ludzi. Zwierzęta nigdy nas nie zawiodły. Są wierne, czułe i kochające, a my po prostu staramy się odwdzięczyć im za bezinteresowną przyjaźń i miłość" - podkreślają.

 Przekaż 1% na Fundację Polsat rozliczając PIT TUTAJ

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy