Reklama
Reklama

Hanna Lis: Każdy powinien rozważyć odstawienie mięsa

Chociaż Hanna Lis (49 l.) na co dzień nie jest wegetarianką, przyznaje, że ostatnio stara się spożywać jak najmniej mięsa. Od kiedy zaczęła je ograniczać, znacznie lepiej się czuje. Dziennikarka uważa, że mięso pochodzące z niesprawdzonego źródła często naszpikowane jest niezdrowymi substancjami chemicznymi.

Wiele osób, które zdecydowały się na dietę wegetariańską, deklaruje ogólną poprawę stanu zdrowia i życia. Ograniczenie posiłków mięsnych okazało się korzystne również dla Hanny Lis.

- Jem mięso zdecydowanie rzadziej niż kiedyś. Odczułam dzięki temu pewną poprawę ogólnego stanu - mówi Agencji Newseria Lifestyle.

Mięso coraz rzadziej zaliczane jest do zdrowych i niezbędnych elementów codziennej diety. Lis tłumaczy, że powodem, przez który powinniśmy je ograniczyć, jest jego niepewne pochodzenie i niekoniecznie korzystny dla organizmu skład.

Reklama

- Nie oszukujmy się, jeżeli nie znamy pochodzenia mięsa, to faszerujemy się wszystkim tym, czym są faszerowane zwierzęta, które spożywamy. Czyli chemią, antybiotykami. Myślę, że każdy świadomy człowiek powinien rozważyć odstawienie mięsa albo przynajmniej znaczne jego ograniczenie. Nawet jeżeli nie ze względu na miłość do zwierząt, to ze względu na dobrze rozumianą miłości do siebie - tłumaczy.

Zdaniem Hanny Lis, jeśli nie chcemy odstawić produktów mięsnych ze względu na sympatię do zwierząt, powinniśmy zrobić to, by zadbać o własne zdrowie. Dziennikarka przyznaje, że jej największą słabością są hamburgery. Ostatnio była obecna na prezentacji nowego burgera firmy MAX Premium Burgers, który w smaku przypomina mięso, ale zawiera wyłącznie roślinne składniki.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy