Reklama
Reklama

Ilona Ostrowska doprowadziła do łez Waligórską

Faceci, których Ilona Ostrowska (40 l.) kochała, odeszli do innych kobiet. Czy to dlatego swoje osobiste frustracje wyładowuje teraz na koleżankach z pracy?

Aktorka niestety nie ma szczęścia do facetów.

Jej ukochany, reżyser Jacek Borcuch przez parę lat wydawał się być tym jedynym.

Jako szczęśliwa żona i matka (w 2005 roku na świat przyszła ich córka) Ilona rozkwitała.

Niestety, mąż poznał jednak na planie swojego filmu młodziutką Olgę Frycz i kompletnie stracił dla nie głowę. 

Ostrowska załamała się, przyznała nawet, że musiała korzystać z pomocy specjalistów.

Lekarstwem na złamane serce miała okazać się nowa miłość. Po miesiącach rozpaczy, odmieniona i uśmiechnięta Ilona wróciła na salony w towarzystwie o 9 lat młodszego od siebie reżysera teatralnego Krzysztofa Garbaczewskiego.

Reklama

Scenariusz znów się jednak powtórzył. W rolę Olgi Frycz wcieliła się tym razem Monika Brodka.

Na bankiecie z okazji zakończenia kolejnej serii "Rancza" aktorka postanowiła wyładować się na koleżance z planu...

"Przez większą część wieczoru przyglądała się uważnie Magdalenie Waligórskiej, czyli serialowej Wioletce.

Nazajutrz wygłosiła jej publicznie ostrą reprymendę. Uznała, że Magda flirtowała na bankiecie z żonatym kolegą z ekipy i postanowiła przywołać ją do porządku" - opowiada „Na Żywo” uczestnik imprezy.

Waligórska ponoć dość mocno przeżyła to upokorzenie.

"Najpierw się rozpłakała, a potem stanowczo powiedziała, że nie życzy sobie podobnych insynuacji" – twierdzi osoba z otoczenia aktorki.

Sytuacja między paniami jest bardzo napięta, tym bardziej że po wakacyjnej przerwie znów wrócą na plan „Rancza” i będą musiały razem pracować.


"Coś złego dzieje się z Iloną. Jest wciąż rozdrażniona, bardzo się zmieniła" - twierdzi znajoma aktorki.


Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy