Reklama
Reklama

Iwona Cichosz: Naprawia złe relacje

Choć nie wygrała „Tańca z gwiazdami”, i tak czuje się moralną zwyciężczynią. Swoją postawą sprawiła radość bliskim, a innym niepełnosprawnym dała nadzieję, że oni też mogą spełniać marzenia.

Zamieszanie wokół dwudziestej edycji "Tańca z gwiazdami" nie słabnie. Wydawało się, że faworytką była Iwona Cichosz (26 l.), ale ostatecznie to nie ona, lecz piosenkarka Natalia Szroeder wygrała show. Czy rudowłosa piękność Miss Świata Głuchych ma powody do niezadowolenia? W rozmowie z "Na żywo" zdradziła, czy ma kompleksy, jak porozumiewa się ze swoim chłopakiem i kto ostatnio wprowadził się do jej mieszkania.

Żałuje pani, że nie wygrała "Tańca z gwiazdami"?

- Żałuję?! Jestem szczęśliwa, że wystąpiłam w tym programie. Mogłam pokazać wszystkim, że głucha Iwona Cichosz może powalczyć o finał w światowej sławy show.

Reklama

To pani manifest?

- To dowód na to, że niepełnosprawna dziewczyna ze skomplikowanym życiem może zdobywać szczyty. Mam nadzieję, że głusi na całym świecie zobaczą to i zapamiętają.

Co zrobi pani z honorarium za udział w "Tańcu..."?

- Jeszcze nie zdecydowałam, ale być może odłożę je na koncie, bo rozważam kupno mieszkania. A żyć mogłabym wszędzie - w USA, we Włoszech, w Norwegii.

A propos Norwegii, z tego kraju pochodzi przecież pani partner?

- To mój chłopak Truls. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi. Doskonale się rozumiemy, bo oboje jesteśmy głusi. Truls stracił słuch z powodu silnych leków, kiedy miał roczek. Ja nie słyszę od urodzenia. Rozmawiamy w amerykańskim języku migowym.

Poznała już pani rodziców ukochanego?

- Gdy zaczęliśmy się spotykać, zabrał mnie do Norwegii, do swojego rodzinnego domu. To było sympatyczne spotkanie. Moi rodzice też polubili Trulsa. Polska spodobała mu się na tyle, że razem z psem Chuckiem wprowadził się do mnie.

Jego ukochana zdobyła tytuł Najpiękniejszej Głuchej Kobiety Świata. Czy on bywa o panią zazdrosny?

- Nie! A czasem bym nawet chciała.

Czy miss Iwona Cichosz ma kompleksy?

- Pewnie, krzywy nos, odstające uszy, diastemę. Mam kilka wad, których u siebie nie lubię. Ale jeśli je wyeliminuję, to nie będę tą samą Iwoną.

Diastema - przerwa między zębami, jedynkami? Chyba pani żartuje, przecież to jest urocze.

- Długo się przed tym broniłam, ale teraz ją polubiłam. Najważniejsze, że dla Trulsa jestem najpiękniejsza, nawet rano bez makijażu.

Przez siedem lat była pani ze starszym o 24 lata mężczyzną. Związek był na tyle trudny, że w końcu go pani zakończyła.

- Mój poprzedni ukochany miał zalety, ale one nie były wystarczające, by iść razem przez życie. Dziś się przyjaźnimy. Przedstawiłam mu nawet mojego obecnego chłopaka.

Rodzinę cieszą pani sukcesy?

- Babcia wszystko bardzo przeżywa, tata z siostrą też mocno się emocjonują. Z kolei mama cieszy się, ale bardziej wewnątrz.

Państwa relacje nie należą do najłatwiejszych. W wieku 18 lat wyprowadziła się pani z domu.

- Naprawiamy je. Cały czas uczymy się, jak ze sobą rozmawiać.

Do którego z rodziców jest pani bardziej podobna?

- Tata jest bardzo ekspresyjny, czasem wybuchowy. Jest kochany, cierpliwy, dla najbliższych poświęci wszystko. Jestem taka jak on.



Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy