Reklama
Reklama

Jacek Borkowski nadal nie może dogadać się z teściową!

Nie ma już nadziei, że aktor Jacek Borkowski (59 l.) polubownie dogada się z teściową i szwagierką.

Gwiazdor Klanu oraz jego teściowa i szwagierka Barbara i Adriana Gotowieckie procesują się już m.in. o zniesławienie (aktor nazwał kobiety złodziejkami) i o zwrot pieniędzy (pożyczonych przez Borkowskiego i jego zmarłą dwa lata temu żonę od Barbary Gotowieckiej).

Jest jeszcze sprawa o kontakty z dziećmi, gdyż od śmierci żony aktor nie życzy sobie, by babka i ciotka spotykały się z jego córką Magdą i synem Jackiem. Ciotka odwołuje się od decyzji sądu, który nie przyznał jej praw do takich spotkań, choć jest chrzestną dzieci. No i ostatnia, najnowsza sprawa: babka zarzuca aktorowi, że wbrew decyzji sądu uniemożliwia jej kontakt z wnukami.

Reklama

- Gdy mama do nich dzwoni, od razu włącza się poczta głosowa - mówi Adriana Gotowiecka. - Wygląda na to, że Jacek zmienił im numery telefonów. Nie odblokował jej też kontaktu z nimi przez internet. Dlatego mama wniosła sprawę o niewykonanie przez niego wyroku. Jacek Borkowski zaprzecza, że zabrania dzieciom kontaktu.

- Magda ma trzynaście, a Jacek szesnaście lat. To taki wiek, w którym trudno czegoś dzieciom zabronić - podkreśla aktor w rozmowie z "Twoim Imperium".

- Byłbym głupi, gdybym to zrobił. Powiedziałem im, że jeśli poczują taką potrzebę, to w każdej chwili mogą zadzwonić do babki i ciotki. Jeżeli tego nie robią, to znaczy, że nie chcą.

Dodaje, że sam nie zmienił zdania o teściowej i szwagierce. - Moje doświadczenia pokazują, że już nie warto próbować - kończy.

***

Zobacz więcej materiałów:

Twoje Imperium
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy