Reklama
Reklama

Jacek Borkowski pokazał swoją prawdziwą twarz? Takiego prania brudów dawno nie było!

Relacje Jacka Borkowskiego (58 l.) z rodziną zmarłej żony przypominają pobojowisko. Dawną harmonię zastąpiła wojna, podczas której pada wiele bolesnych i raniących słów.

W minionym tygodniu aktor stawił się w sądzie w Żaganiu. Sprawę o zniesławienie założyły mu teściowa i szwagierka, Barbara i Adriana Gotowieckie (aktor oskarżył je o kradzież biżuterii z jego domu oraz próbę odebrania mu opieki nad czternastoletnim synem Jackiem i młodszą o trzy lata córką Magdą).

W rozmowie z magazynem "Twoje Imperium" Borkowski określił proces ten mianem "kuriozum". "Z osoby poszkodowanej stałem się oskarżonym" - uważa.

"One mają kompleksy i chcą zostać celebrytkami. Może to ich droga? Może marzy się im tytuł Gwiazdy Małomic? W sumie to nie wiem, po co uczyłem się aktorstwa przez tyle lat. Wystarczyłoby, żebym walnął kilka głupot, jak one, i też byłoby dobrze" - komentuje Borkowski, dodając, że cała sprawa wręcz go bawi.

Reklama

Barbarze Gotowieckiej, która była w sądzie, nie było jednak śmiechu. "Jacek czekał z dziećmi pod salą rozpraw. Tylko on odpowiedział mi na dzień dobry. Dzieci nie odezwały się, nie podeszły. Zerkały w moją stronę, ale pilnowały się, żeby ojciec nie widział. To już nie te same dzieci, co kiedyś".

Gdy sąd zapytał aktora, czy w czasie składania zeznań dziećmi oczekującymi na korytarzu mogłaby zaopiekować się babcia, Jacek Borkowski odparł: "W żadnym wypadku!". Zeznając, powtórzył kolejny raz, że "złodziejkom nie pozwoli spotykać się ze swoimi dziećmi" - relacjonuje babcia.

Za daleko na grób żony

Magdalena Gotowiecka pochowana jest na cmentarzu w Małowicach. Z Żagania, gdzie odbywała się rozprawa, nie jest daleko. Czy aktor skorzystał z okazji i odwiedził z dziećmi grób żony, na którym nie byli od dnia jej pogrzebu w styczniu 2016 roku?

Jacek Borkowski nie chce udzielić odpowiedzi na to pytanie: "Bardzo panią proszę, możemy rozmawiać o różnych rzeczach, wygłupiać się, ale są tematy poważne, których nie poruszamy".

Teściowa aktora nie ma jednak wątpliwości: "Codziennie jestem u córki na cmentarzu. Nie widziałam, żeby coś się zmieniło. Na grobie nie przybyło ani kwiatów, ani zniczy".

Niesmaczna propozycja

W ubiegłym tygodniu wybuchła jeszcze jedna bomba - za sprawą wyznania siostry zmarłej żony aktora, Adriany Gotowieckiej. Kobieta ujawniła, że kilka dni po śmierci Magdaleny Jacek poprosił ją, by z Londynu przeprowadziła się do Polski i zamieszkała z nim i dziećmi.

"Propozycja była nie na miejscu" - mówi "Twojemu Imperium" Adriana Gotowiecka, czemu aktor jednoznacznie zaprzecza: "Niektórzy mają wysokie mniemanie o sobie. Coś takiego podpowiedziała tej pani bogata wyobraźnia. Może bić sobie brawo i czekać na kolejne okładki w gazetach".

"On się nie przyzna, ale dobrze wie, co mi zaproponował" - dodaje szwagierka. "Kiedyś ujawnię mejle, które to potwierdzają".

W jakim charakterze Adriana Gotowiecka miałaby zamieszkać w domu Jacka? Zdaniem matki chodziło o opiekę nad dziećmi, odwożenie ich do szkoły, dbanie o dom. Nie sądzi, by chodziło o uczucia...

"Ada powiedziała mi o tym później. Dla mnie było to niesmaczne. Zapytałam córkę, co zrobi. Odparła, że jej życie jest w Londynie. Spodobała mi się jej postawa. Gdy Magda żyła, między Jackiem i Adą nie było nic nagannego. Bardzo się lubili, a Magda i Ada były sobie bardzo bliskie, była między nimi silna więź".

Adriana Gotowiecka zapewnia, że ujawniła tę historię wyłącznie po to, by odzyskać kontakt z dziećmi aktora i swej zmarłej siostry.

"Byłam dla nich jak mama numer dwa. Magda wbijała im do głowy, że jeśli jej zabraknie, to zawsze mogą polegać na mnie. Myślę, że wiedzą, że ich ojciec nie mówi im prawdy, wypowiadając się tak źle na mój temat, lecz są jeszcze zbyt małe, żeby zrobić coś wbrew jego woli. Ta personalna zemsta Jacka ma krótkie nogi. Niedługo skończą osiemnaście lat i już nie będę musiała prosić szwagra o zgodę na spotkanie z nimi. Wtedy poznają prawdę".

***

Zobacz więcej materiałów:

Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Borkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy