Reklama
Reklama

Jan Pospieszalski: Wyrzucali go z TVP... jedenastokrotnie! Tym razem wyleciał na zawsze?

​Gdy w kwietniu tego roku z ramówki TVP nagle zniknął program "Warto rozmawiać", jego gospodarz zapewniał, że to tylko przerwa. Dziś już wiadomo, że talk-show nie wróci na antenę, a Jan Pospieszalski (66 l.) ma zakaz wstępu na Woronicza. Publicysta przyznaje, że już jedenaście razy wyrzucano go z telewizji, ale o tym, iż stracił pracę, nigdy wcześniej nie dowiedział się z... wywiadu z prezesem!

Niewiele osób pamięta, że Jan Pospieszalski jest z wykształcenia muzykiem i, zanim trafił do telewizji, grał na basie w Czerwonych Gitarach, współpracował z duetem fortepianowym Marek i Wacek, koncertował z zespołem Voo Voo, którego był też przez pewien czas menedżerem. Karierę w TVP rozpoczął w 1994 roku od prowadzenia programu "Swojskie klimaty", ale po trzech latach - wkrótce po tym, jak w gabinecie prezesa Telewizji Polskiej Wiesława Walendziaka zastąpił Ryszard Miazek - zmuszono go do odejścia.

Od tragicznej śmierci synka do przemiany duchowej

Wkrótce po wyrzuceniu z telewizji Jana Pospieszalskiego spotkała wielka osobista tragedia. Motorówka, którą wraz z rodziną pływał po jeziorze Dadaj pod Biskupcem, eksplodowała. W wypadku zginął czteroletni syn muzyka Antoni...

Reklama

Po tragicznej śmierci synka Jan Pospieszalski rzucił alkohol i narkotyki, po które wcześniej zdarzało mu się sięgać, stał się głęboko wierzący, zaczął więcej czasu poświęcać rodzinie. Dziś mówi, że jest żywym dowodem na to, że "co człowieka nie złamie, to go wzmocni".

Raz na wozie, raz pod wozem

Do telewizji Jan Pospieszalski wrócił dopiero dwa lata po wypadku na Dadaju - najpierw prowadził "Studio Otwarte" w katolickiej TV Puls, później dostał drugą szansę od TVP. 19 kwietnia 2004 roku po raz pierwszy poprowadził własny talk-show "Warto rozmawiać", który "kupiła" od niego telewizyjna Dwójka. Choć w ciągu kolejnych lat parę razy był zawieszany przez szefów z Woronicza, jego program przetrwał na antenie aż pół dekady, po czym został przeniesiony do Jedynki, gdzie emitowany był do lutego 2011 roku.

Złe czasy dla "Warto rozmawiać" nastały, gdy dyrektorem Programu 1 TVP została Iwona Schymalla. To ona wyrzuciła talk-show Jana Pospieszalskiego z ramówki, uzasadniając, że jest to decyzja... polityczna, a ona tylko wykonuje wolę swoich przełożonych.

Pospieszalski został przez Schymallę skazany na banicję, ale zaledwie dwa tygodnie po emisji ostatniego przed zawieszeniem odcinka "Warto rozmawiać" zarząd TVP postanowił przywrócić talk-show na antenę. Iwona Schymalla zgłosiła veto i nie podpisała zgody na produkcję kolejnych programów. Dopiero po jej dymisji ze stanowiska dyrektora Jedynki Jan Pospieszalski dostał propozycję powrotu na Woronicza. Stworzył wtedy nowy format "Jan Pospieszalski: Bliżej", który w listopadzie 2011 roku trafił do ramówki TVP Info, gdzie przetrwał aż do lutego 2016 roku.

To jednak Jacek Kurski na początku 2016 roku, a więc natychmiast po objęciu fotela  prezesa Telewizji Polskiej, reaktywował "Warto rozmawiać" i przywrócił Jana Pospieszalskiego na główną antenę TVP.

Koronawirus i histeria antyszczepionkowa

Tak naprawdę to koronawirus sprawił, że Jan Pospieszalski po raz kolejny stracił pracę w telewizji. Publicysta - jak później stwierdził w wywiadzie Jacek Kurski - "nakręcił histerię antyszczepionkową", co spowodowało, że stał się na Woronicza persona non grata. Ostatni odcinek "Warto rozmawiać" dotyczył właśnie pandemii i został wyemitowany 12 kwietnia tego roku.

Fakt, że Jan Pospieszalski miał własny program w Telewizji Polskiej w czasach, gdy rządzili nią ludzie Platformy Obywatelskiej, wytknęła niedawno publicyście prawicowa dziennikarka Dorota Kania.  

Jawna wojna z prezesem Jackiem Kurskim

"Janek Pospieszalski sam się wypisał z publicznej telewizji, nakręcając histerię antyszczepionkową i atakując walkę rządu z pandemią" - stwierdził Jacek Kurski w rozmowie z "Wirtualnymi Mediami", tłumacząc, dlaczego zdecydował się zdjąć z anteny TVP program "Warto rozmawiać".

Gospodarz usuniętego z ramówki talk-show ostro zareagował na słowa prezesa TVP i publicznie zarzucił mu "tkwienie w zapaści etycznej". W opublikowanym na YouTube filmiku zatytułowanym "Kłamstwa Kurskiego" Jan Pospieszalski jawnie wypowiedział wojnę swemu byłemu szefowi.

Stawia na własne imperium medialne

Jan Pospieszalski, nie mogąc doczekać się decyzji w sprawie dalszych losów swojego programu, w sierpniu br. uruchomił własny kanał na YouTube "Janek Pospieszalski #Warto" i ogłosił, że zamierza zbudować własną markę "Warto.Media", która będzie produkować filmy i podcasty radiowe oraz organizować różnego rodzaju wydarzenia artystyczne.

To, że w filmikach publikowanych na YouTube Jan Pospieszalski prezentuje się jako antyszczepionkowiec, przyśpieszyło decyzję o wyrzuceniu go z TVP. Działania publicysty w sieci Jacek Kurski wprost nazwał w rozmowie z "Wirtualnymi Mediami" prowokacją.

Jan Pospieszalski jest przekonany, że kiedyś jeszcze dostanie propozycję powrotu na Woronicza, ale nie wie, czy zgodzi się na to... po raz dwunasty. Dziś zależy mu tylko na tym, by zbudować własne imperium medialne.

Więcej o newsów gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/

Danuta Holecka w końcu się doczekała! Zaskakujące wieści płyną z TVP!

Zdruzgotana Patrycja Markowska przekazała wstrząsające wieści i błaga o pomoc: Ciężko na to patrzeć!

Agnieszka Włodarczyk drży o dziecko. "Jak żyć bez strachu"

Przegapiłeś najnowszy odcinek "Love Island. Wyspa miłości"? Nic straconego! Oglądaj na PolsatGo już TERAZ! 

 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jan Pospieszalski | Jacek Kurski | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama