Reklama
Reklama

Jarosław Kret przerywa milczenie po zwolnieniu z TVP! "Zostałem z niczym"

Jarosław Kret jest zszokowany zachowaniem szefostwa TVP, które nawet nie poinformowało go o wyrzuceniu z pracy!

Dobra zmiana w TVP, czyli intensywne czystki trwają w najlepsze.

Jeśli nawet w jakiś sposób można było zrozumieć, że ludzie związani z Prawem i Sprawiedliwością pozbywają się dziennikarzy, którzy nie byli im przychylni, to zwalnianie osób tak neutralnych jak pogodynek jest nieco zaskakujące.

W sporym szoku jest nawet zwolniony Jarek Kret, który na Woronicza spędził 14 lat swojego życia. 

Był jednym z bardziej lubianych prezenterów pogody, nagrodzonym chociażby TeleKamerą! Wczoraj (29 czerwca) dowiedział się od koleżanki z pracy, że nie ma go w grafiku dyżurów na lipiec. 

"Od paru dniu czułem, że coś wisi w powietrzu. I zostałem z niczym" – żali sie prezenter pogody w rozmowie z TOK FM.

Reklama

Ponoć szefostwo nawet nie poświęciło chwili, aby się z nim spotkać! 

"Jakiś czas temu dostałem zwyczajowego maila o preferencje związane z dyżurami, ale potem moje nazwisko nie pojawiło się w grafiku. Czułem, że coś wisi w powietrzu, zwłaszcza że ostatnio atmosfera nie była najlepsza. Spodziewałem się zwolnienia, bo ostatnio Mariusz Pilis, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, kilka razy przez sekretarkę zapraszał mnie na spotkanie. Ale gdy się pojawiłem, do rozmowy nie doszło. Podobno dyrektorowi coś wypadło. A ja miałem zepsuty weekend. Gdy wezwano mnie na 5 lipca, powiedziałem, że tego dnia nie mogę się stawić" – opowiada Kret.

Najwyraźniej tak teraz wyglądają standardy pracy u publicznego nadawcy! 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Kret
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy