Reklama
Reklama

"Jeszcze nie miałam nic w ustach"

Magazyn "Glamour" zamieścił nieprawdopodobnie zabawny wywiad z Dodą (23 l.). Piosenkarka błyszczy w nim swoim specyficznym rodzajem intelektu jak chyba jeszcze nigdy wcześniej.

Na rozmowę z dziennikarką spóźniła się półtorej godziny, ponieważ musiała pojechać z psem do weterynarza. Tuż po pojawieniu się w restauracji oznajmiła, że umiera z głodu:

"Muszę coś zjeść, jeszcze nie miałam nic w ustach. Żrę na potęgę, ale nigdy po godzinie 18. Tak sobie postanowiłam. Muszę dbać o linię, bo od kiedy przestałam uprawiać sport, to tyłek mi rośnie".

No tak, na pierwszy rzut oka widać, że Dorotka ma pewną tendencję do tycia.

Podczas rozmowy, do restauracji nagle wpadł... Radek Majdan (35 l.). Dziwny zbieg okoliczności, prawda? Doda nie zmieszała się jednak ani trochę i nagle zaczęła głośno mówić o swoim spotkaniu z Tommym Lee w Mediolanie.

Reklama

Twierdzi także, że nie zmieniła zdania co do rozwodu z Radkiem:

"Bo nasze problemy tak narosły, a powód rozstania był tak okrutny... Zmieniłam stosunek o 360 stopni (!!! - red.). Zaczęłam podchodzić do niego z dystansem, luzem, teraz jestem w stanie się z nim kumplować".

"Pytasz o to, czy się bzykamy? (Doda spoglądając na Radka, wzdraga się - przyp. aut.). Nasze rozstanie to była masakra. (...) Jest rozwód, za miesiąc wszyscy się przekonają, że nie ma to nic wspólnego z jakimś chorym ruchem marketingowym."

Piosenkarka skarżyła się także, że w Polsce nie ma możliwości realizowania wszystkich swoich artystycznych wizji:

"A widziałaś, jak wjechałam z 12 metrów w Sopocie na kole? Tak, oni nic nie rozumieją. Tu nie ma możliwości, by zrobić show. Albo scena nie pasuje, albo realizatorzy nie nakręcą, albo reżyser jest zdegustowany pomysłem".

"Oglądam koncerty Britney Spears, Aguilery - mam pomysł i tylko się wkurzam. Mam zły humor, bo wiem, że takie show w Polsce jest niemożliwe. Dlatego stoję w miejscu i się nie rozwijam i nie będę się rozwijać!"

"Każdy udaje, że to jest takie megaambitne, wyjść na scenę i bronić się muzyką. A to jest żałosne. Uwielbiam Britney Spears i nie wstydzę się tego. Środowisko rockandrollowe może mnie zlinczować. Mam to gdzieś."

Obawiamy się Dorotko, że "środowisko rockandrollowe" także ma cię gdzieś.

Dowiedz się więcej na temat: związek | kariera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy