Reklama
Reklama

Joanna Brodzik i Paweł Wilczak jednak się nie rozstali? Sensacyjne wieści tygodnika!

Media od miesięcy donoszą o rozstaniu Pawła Wilczaka (53 l.) i Joanny Brodzik (46 l.) . Okazuje się jednak, że ich związku nie należy jeszcze spisywać na straty. "Szukają zgody dla dobra dzieci" - dowiedział się "Dobry Tydzień".

Ostatnia sobota karnawału. Właśnie tego wieczoru odbywał się bal „Gwiazd Dobroczynności”. Joanna Brodzik wyglądała zachwycająco w białej bluzce i tiulowej różowej spódnicy do ziemi. 

Jednak przy jej boku próżno było szukać Pawła Wilczaka. Na uroczystą galę, zamiast ukochanego, zabrała przyjaciółkę, aktorkę Małgorzatę Lipmann oraz Władysława Kaczmarka, poruszającego się na wózku współpracownika jej fundacji "Opiekun Serca". 

"Czy można spędzić lepiej ostatnią sobotę karnawału, jak nie wśród ludzi o wielkich sercach? Chyba nie" – napisała Brodzik i dodała, że ma zamiar dobrze się bawić i tańczyć do białego rana.

Reklama

Trudno ostatnio spotkać Joannę i Pawła razem. W ubiegłym roku na premierze filmu "Kler" Wilczak pojawił się z tajemniczą, urodziwą blondynką, co wywołało lawinę spekulacji.

Kiedy dziennikarze zadzwonili do aktora z prośbą o komentarz, usłyszeli śmiech i krótką odpowiedź: – Nie będę się tłumaczył. 

Nie od dziś mówi się o kryzysie w związku pary. W jednym z wywiadów Paweł wypowiedział znamienne słowa, że ma zawsze spakowaną walizkę. Zapytany zaś o kobiety, skwapliwie wyjaśnił, że „nie ma żony”. 

Media przyczyn oddalenia upatrywały we frustracji Pawła spowodowanej bezczynnością zawodową oraz problemami ze spłatą kredytu.

By ratować związek, jesienią ubiegłego roku byli ponoć na terapii dla par. Czy przyniosła spodziewany efekt?

Wielkim wsparciem dla aktorki jest jej ojciec. Kiedyś ich relacja nie była najlepsza. Rodzice rozstali się, kiedy była mała.

"Z tatą do osiemnastego roku życia nie miałam praktycznie kontaktu. Dużo wtedy podróżował po świecie" – wspominała.

To się zmieniło. Dziś ma w nim oddanego przyjaciela. Dzieli ich niewielka różnica wieku, tylko 18 lat. 

"Teraz jest wspaniale obecny w moim życiu i jest cudownym dziadkiem dla chłopaków" – wyznała ostatnio w wywiadzie dla "Świata kobiety". 

Jan i Franciszek skończą w tym roku 11 lat. 

"W pewnej chwili w wychowaniu chłopców ważniejszą rolę ma mężczyzna. Ojciec to jest przygoda, ale też pokazywanie granic" – mówi z przekonaniem gwiazda. 

"Dlatego chce, mimo problemów wciąż trawiących jej związek z Pawłem, by wychowywali się w pełnej rodzinie, we wspólnym domu z tatą, w bliskości, której jej kiedyś zabrakło" - czytamy w "Dobrym Tygodniu".

Wygląda więc na  to, że jeszcze nic straconego! Trzymamy zatem kciuki!




Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Brodzik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy