Reklama
Reklama

Joanna Brodzik ma kryzys aktorski!

Joanna Brodzik (43 l.) ma powody do zmartwień. W ostatnim czasie jej kariera stanęła w miejscu. Nie dostaje zbyt wielu propozycji zawodowych i można powiedzieć, że przechodzi swego rodzaju aktorski kryzys. Jak wiele jest w stanie zrobić, by dostać nową rolę?

Niedawno wraz z Pawłem Wilczakiem pojawiła się na premierze "Letniego przesilenia". A ponieważ Joanna Brodzik rzadko bywa na branżowych imprezach, od razu wzbudziła zainteresowanie. 

Czarna stylizacja: przylegające spodnie, skórzana ramoneska i szpilki, podkreśliła zgrabną figurę aktorki, ale największą uwagę przykuwała jej nowa fryzura. Luźno rozrzucone blond loki zapewne miały dodać jej dziewczęcego wdzięku. A idealnie gładka skóra twarzy i pełniejsze kości policzkowe nasuwały pytanie, czy aktorka skorzystała z pomocy medycyny estetycznej.

Reklama

Jeszcze kilka lat temu chwaliła się, że los jest dla niej wyjątkowo łaskawy, ponieważ pięknie się starzeje. Jednak czas pokazał, że dobre geny nie przekładają się u Brodzik na nowe zawodowe propozycje. Najwyraźniej więc postanowiła odświeżyć wygląd i odjąć sobie kilka lat.

Ostatnio jej kariera stoi w miejscu. Serial "Cisza nad rozlewiskiem", będący piątą serią przygód trzech kobiet, został zakończony wiosną zeszłego roku. Wierzyła wówczas, że szansą, by utrzymać się na antenie, będzie komediowy serial "Nie rób scen", jednak ten nie spodobał się widzom i został zdjęty po pierwszym sezonie. 

Niedawno zaś pojawiła się pogłoska, że aktorka marzy o powrocie serialu "Magda M.", w którym grała główną rolę adwokatki. Władze TVN podobno nie mają nic przeciwko temu (serial w latach 2005 ‑ 2007 oglądały średnio 4 miliony widzów), ale pod jednym warunkiem. Musiałby wystąpić również odtwórca głównej roli męskiej, czyli Paweł Małaszyński, a on nie chce się zgodzić...

Prawda jest jednak taka, że Joanna Brodzik i Paweł Wilczak aż tak bardzo nie zabiegają o role, ponieważ o wiele więcej zarabiają na reklamach. Dzięki temu nie martwią się o przyszłość ani swoją, ani bliźniaków, Janka i Franka. I mają dla nich więcej czasu.

Chłopcy w lipcu kończą 8 lat. Brodzik nigdy nie ukrywała, że wychowywanie bliźniąt nie jest sielanką. Najtrudniejsze były pierwsze lata. Przyznała, że przepłakała wówczas niejedną noc, zwłaszcza że synowie często mieli kolki i chorowali na astmę.

Teraz też wcale nie jest łatwiej. Chłopcy chodzą już do szkoły i aktorka bardzo ich pilnuje. Spędza dużo czasu, pomagając im w lekcjach. Dlatego, choć chętnie przyjęłaby nową zawodową propozycję, nie zamierza wracać do pracy za wszelką cenę.

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Brodzik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama