Reklama
Reklama

Joanna Moro zareagowała po aferze z kompromitującym nagraniem! I to jak!

Po tym, jak wyciekło nagranie z kompromitującym występem Joanny Moro, rozpętała się niezła afera. Gwiazda, zapewne nie chcąc czytać nieprzychylnych komentarzy, postanowiła zablokować możliwość ich dodawania.

Joanna Moro (sprawdź!) w ostatnim czasie nie ma zbyt dobrej passy jeśli chodzi o jej życie publiczne.

Niedawno została publicznie zganiona po tym, jak do zdjęcia z plaży w stroju kąpielowym dodała m.in. hasztag "Afganistan", zestawiając tym samym skalę tragedii w tym kraju z tęsknotą za wakacjami.

Od tego czasu nie minęło nawet jeszcze dwa tygodnie, a Joanna Moro znów jest na ustach wszystkich w negatywnym kontekście.

Gwiazda wystąpiła na koncercie Wakacyjnej Trasy Dwójki (sprawdź!), który długo jeszcze będzie wspominany.

Reklama

Powód? Realizatorzy podczas emisji powtórki, zaraz po zakończeniu koncertu głównego, użyli oryginalnej ścieżki dźwiękowej, obnażając niechcący fałsz Joanny Moro, a także mylenie przez nią tekstu.

Wprawdzie szybko się zreflektowano, jednak feralne wideo zostało wrzucone do sieci, przez co nawet ci, którzy nie oglądali koncertu, mogli się zapoznać z fałszem Joanny Moro.

Joanna Moro reaguje po wpadce z kompromitującym nagraniem

Jak można było się spodziewać, padło wiele niewybrednych słów pod adresem śpiewającej aktorki.

Joanna Moro wprawdzie nie wydała jeszcze żadnego oświadczenia w tej sprawie, jednak wykonała inny ruch, mianowicie zablokowała możliwość dodawania komentarzy na swoim profilu na Instagramie. Zniknęły także te wpisy, które zostały opublikowane przed tym, jak ustawiła blokadę.

W ten sposób zapewne chciała się uchronić przed kolejnymi niewybrednymi komentarzami ze strony internautów.

Oglądaliście jej występ na żywo?

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Moro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy