Reklama
Reklama

Joanna Racewicz mocno przeżywała hejt ze strony niektórych Polaków! "Będę szczera..."

Joanna Racewicz (43 l.) wyznała, że musiało minąć sporo czasu, by udało jej się w miarę uodpornić na obraźliwe komentarze kierowane pod jej adresem.

Po katastrofie w Smoleńsku życie dziennikarki legło w gruzach. W wypadku samolotu zginął jej ukochany mąż Paweł Janeczek.

Z dnia na dzień Joanna została sama z małym synkiem. Racewicz powrót do normalności nie przyszedł łatwo.

Życiem "wdowy smoleńskiej" zaczęły interesować się tabloidy, które śledziły i komentowały niemal każdy jej krok.

W internecie na jej temat zaczęło pojawiać się też mnóstwo obraźliwych komentarzy dotyczących chociażby jej wyglądu!

Jak Joanna radzi sobie z falą hejtu?

"Będę z panem szczera. Bardzo mnie one dotykały i jeszcze parę lat temu, kiedy byłam na innym etapie życia, kiedy mój dom był kompletny, pełen, kiedy żył mój mąż. Jednak od momentu, kiedy go nie ma, paradoksalnie trochę urosła mi skóra, 'opancerzałam'. 

Reklama

Ja już to kiedyś powiedziałam, ale chętnie powtórzę wszystkim tym, którzy wypisują okropne rzeczy i wszystkim tym, którym jakąś przedziwną radość sprawia kłucie innych, którzy chowają się pod swoimi nickami, za winklem swojego komputera oznajmiam, że nie jesteście w stanie mnie dotknąć. Staram się oddawać w waszą stronę pozytywną energię i mam nadzieję, że dojdziecie do wniosku, że lustro skierowane jest w waszą stronę" - powiedziała nam dziennikarka.

Zapytaliśmy także, czy z tą wielką życiową tragedią udało się jej uporać, by po prostu na nowo zacząć cieszyć się życiem.

"Poetka mawiała, że jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech łagodny zaczyna. I to jest być może ten moment" - dodała.

Trzymamy zatem za Joasię kciuki, by faktycznie tak było!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Racewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy