Reklama
Reklama

Joanna Racewicz żegna byłego ukochanego. Jerzy Pilch nie żyje

Mało kto pamięta, że Joanna Racewicz (46 l.) i Jerzy Pilch (†67 l.) byli kiedyś ze sobą związani, a ich romans wywoływał niemałe kontrowersje. Gdy pisarz zmarł, dziennikarka postanowiła go pożegnać.

29 maja odszedł pisarz, publicysta i Laureat Nagrody Literackiej Nike. Zmarł on w wieku 67 lat i od dawna zmagał się z chorobą Parkinsona, a dodatkowo od kilku dni miał poważne problemy z ciśnieniem. 

Jego śmierć zasmuciła wiele osób związanych z mediami, w tym także jego byłą ukochaną, Joannę Racewicz. 

Niewiele osób pamięta, że byli oni niegdyś parą. Ona właśnie rozstała się z ukochanym, a on zakończył swoje małżeństwo. Jerzy i Joanna poznali się na korytarzu w redakcji "Polityki". 

Ten romans wzbudził wiele kontrowersji, między innymi przez różnicę wieku, jaka dzieliła kochanków. Chociaż uczucie było płomienne, a publicysta i dziennikarka wiązali ze sobą wzajemnie plany na przyszłość, to miłość nagle wygasła. 

Reklama

Potem pisarz wyznał w jednej ze swoich książek: "Jestem erotomanem. Dlatego każdej nowo poznanej kobiecie obiecuję wspólne życie".

Dziś, gdy odszedł, wiele gwiazd żegna go, chociażby w ciepłych słowach, jakie publikują w mediach społecznościowych. Między nimi znalazła się własnie Joanna Racewicz. 

Zamieściła ona ich wspólne zdjęcie sprzed laty i podpisała krótko: "Jerzy".

Przypomnijmy, że o śmierci Jerzego Pilcha powiadomiła jego żona, Kinga: 

"Do ostatnich chwil życia był świadomy. Był ciepłym, czułym człowiekiem. Kochał życie, nie był samotnikiem, jak próbowano go przedstawiać" - powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Pilch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama