Reklama
Reklama

Joanna Rostocka: Wielka gra o mały krzyżyk!

Nie wszyscy pamiętają, że Stanisława Ryster (74 l.) nie była jedyną prowadzącą kultowej "Wielkiej Gry"! Jej poprzedniczka straciła pracę przez drobny szczegół swojego ubioru.

Nie wszyscy pamiętają, że Stanisława Ryster (74 l.) nie była jedyną prowadzącą kultowej "Wielkiej Gry"! Jej poprzedniczka straciła pracę przez drobny szczegół swojego ubioru.

Blondwłosa dziewczyna z telewizyjnego ekranu prowadząca teleturnieje w latach 60., nazywała się Joanna Rostocka.

Początkowo prowadziła program „Parada kłamców i blagierów” i półgodzinną audycję „Śladami Pitagorasa”.

Była również sekretarzem redakcji i asystentką gospodarzy programów „Kółko i krzyżyk” oraz „20 pytań”.

Szefem rozrywki w TVP był wtedy Ryszard Serafinowicz i to właśnie on sprowadził z Ameryki do Polski licencję na teleturniej „Wielka Gra”.

Cenił umiejętności zawodowe Joanny, znalazła się więc w zespole przygotowującym pierwsze odcinki.

Reklama

Była tam jedyną kobietą, próbowała cywilizować kolegów, używających dosadnego języka.

Postawiła więc w redakcji dzbanek, gdzie za każde przekleństwo musieli wrzucać 5 złotych.

Śmiali się, ale wrzucali. Joanna była dziewczyną z tzw. dobrego domu.

Hrabianka, nazwisko panieńskie Melentowicz, walczyła jako sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim.

Serafinowicz to szanował, sam w czasie wojny służył w Szarych Szeregach. Joanna miała męża, dziennikarza motoryzacyjnego, ale była samotna.

Bo chory na serce Aleksander Rostocki poznał w sanatorium w Nałęczowie czułą pielęgniarkę.

Za to Joanna miała w pracy wielbiciela. Główny grafik TVP Wojciech Wenzel przynosił jej codziennie 150 róż i rzucał pod nogi.

Ugięła się, zamieszkali razem. Wkrótce Joanna Rostocka trafiła na plan „Wielkiej Gry”.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Widzowie teleturnieju pokochali ją od razu. Emocjonalna, ciepła, życzliwa. Potrafiła podskakiwać z radości, gdy komuś udało się wygrać nagrodę.

Jednak w 1973 roku nagle zniknęła z ekranu.

Okazało się, że powodem zwolnienia było zbliżenie kamery na szyję i dekolt prezenterki w trakcie prowadzenia programu.

Widniał na niej medalik z krzyżykiem i to on zwrócił uwagę ówczesnego szefa Radiokomitetu Macieja Szczepańskiego.

Kazał zwolnić Joannę Rostocką. Telewizyjna legenda głosi, że zbliżenia dokonał zazdrosny realizator, którego względy odrzuciła.


Następnego dnia już nie pracowała. Razem z nią odszedł zespół przygotowujący „Wielką Grę”.

Joanna Rostocka pracy w mediach już nie szukała. Korzystając ze swojej popularności przez lata żyła z prowadzenia imprez.

Zmarła w 2001 roku. Po niej w teleturnieju pojawiła się młodziutka Stanisława Ryster. To ona czytała pytania uczestnikom programu przez następne 33 lata. Aż do 2006 roku.


Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy