Reklama
Reklama

Joanna Trzepiecińska nie tego się spodziewała! Jak teraz radzi sobie sama?!

Joanna Trzepiecińska czuje się rozczarowana. Nie potrafi zrozumieć, że człowiek, którego obdarzyła miłością i zaufaniem, tak ją zawiódł. Trudna przeszłość wraca do niej na każdym kroku.

Przed laty źle ulokowała uczucia, jej małżeństwo rozpadło się z wielkim hukiem. I choć czas leczy rany, to jednak pewnych nie zabliźnił. 

"Macierzyństwo to jest akurat najtrudniejszy obszar mojego życia, ponieważ ja moich chłopców wychowuję sama, bo tak się potoczyły losy z ojcem dzieciaków, że nie chciał się nimi zajmować. To jest bardzo przykre. To był moment takiego ogromnego rozczarowania życiowego. Człowiek, któremu zaufałam, człowiek, który był ojcem moich dzieci, nie stanął na wysokości zadania. Okazał się kimś marnym, a tak o nim nie myślałam wcześniej" - wyznała niedawno łamiącym się głosem Joanna Trzepiecińska (54 l.) w TVN. 

Reklama

Aktorka od lat wychowuje samotnie dwóch synów - Wiktora (19 l.) i Karola (17 l.). Kiedy wychodziła za mąż za ich tatę, pisarza Janusza Andermana (70 l.), nie sądziła, że ukochany tak ją rozczaruje. 

Gdy przysięgała mu miłość, ubrana w białą suknię, wianek z żywych kwiatów i z bukietem jarzębiny w dłoniach, miała pewność, że będą razem do końca swoich dni. Janusz imponował jej intelektem. 

"Wyszłam za niego z wielkiej miłości i miałam poczucie, że byłam kochana. Przeżyłam wiele pasjonujących lat ze świadomością, że mam obok siebie niezwykle interesującego człowieka. Nigdy się z nim nie nudziłam" - wspominała w wywiadach. 

Sielanka skończyła się w momencie, gdy na świecie pojawili się ich synowie. Pisarz nie bardzo radził sobie z prozą życia codziennego, dlatego większość spraw spadła na barki Czuje się rozczarowana. Nie potrafi zrozumieć, że człowiek, którego obdarzyła miłością i zaufaniem, tak ją zawiódł. 

Trudna przeszłość wraca do niej na każdym kroku. Joanny. Aktorka długo znosiła frustracje męża, który uważał się za niedocenionego twórcę, coraz częściej kojąc swoje smutki w alkoholu. Szala goryczy przelała się, gdy wdał się w romans z dziennikarką telewizyjną Kamilą Drecką. 

W 2008 r. oznajmił żonie, że kocha inną i odszedł, zostawiając ją samą z dziećmi. Bardzo to przeżyła. 

"To był jeden z najtrudniejszych momentów w moim życiu. Bo, jak się w górach odpada od ściany, to czuje się strach, wrzeszczy się, przeklina i za wszelką cenę walczy o przetrwanie" - wyznaje Joanna. 

Ale nie poddała się, skupiła się na pracy i jak najlepszym wychowaniu synów, choć przyznaje, że samotne macierzyństwo nie należy do łatwych. 

"Jako nastolatkowie sprawiają mnóstwo problemów, czasem są bardzo trudni w obsłudze" - przyznaje Joanna. 

Na szczęście synowie odziedziczyli po mamie zainteresowanie kulturą.

"Lubią się elegancko ubrać i pójść ze mną do opery i się tego nie wstydzą. I nie uważają, że to jest świat passé, démodé" - przyznaje ich mama. 

W każdej wolnej chwili Joanna stara się podróżować z synami i pokazywać im świat. 

"Niedawno byli całą trójką w Muzeum van Gogha w Amsterdamie, bo Wiktor chciał zobaczyć słynne 'Słoneczniki' " - zdradza w rozmowie z "Na żywo" znajoma Trzepiecińskiej. 

W zeszłe wakacje zaś Joasia odwiedziła z chłopcami kraje nadbałtyckie. 

"Myślę, że jestem taką fajną mamą do zadań specjalnych, ponieważ lubię podróżować. Oni w tej chwili są takimi fantastycznymi partnerami do tych podróży" - mówi Joanna. 

I tylko przykro jej, że w tym poznawaniu świata nie towarzyszy im również ich ojciec. Czy kiedyś to się zmieni? 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Trzepiecińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy