Reklama
Reklama

Jolanta Fraszyńska straciła oszczędności życia! "Jestem pokrzywdzoną klientką"

Pieniądze przeznaczone na mieszkanie córki Jolanta Fraszyńska (49 l.) ulokowała w ryzykownym biznesie. I tak straciła wszystko, co zainwestowała. Nie jest jedyną pokrzywdzoną.

Miała trudny start w dorosłość. Samotnie wychowywana przez mamę, bez zaplecza finansowego, wyjechała z rodzinnych Mysłowic. Musiała o wszystko, czego jej brakowało, walczyć sama.

Marzyła więc o tym, żeby zapewnić starszej córce Nastazji (27 l.), która jest początkującą reżyserką, lepsze życie. Aby zdobyć na to środki, Jolanta Fraszyńska wraz z partnerem Tomaszem (45 l.) zainwestowała oszczędności życia w przedsięwzięcie związane z dziełami sztuki.

Aktorka, która ma za sobą dwa bolesne rozstania i wiele razy znalazła się na życiowych zakrętach, podobnie jak inne gwiazdy dała się omamić obietnicom wielkich zysków.

Reklama

Znane z show-biznesu osoby podpisywały umowę z galerią, na mocy której kupowały dzieło sztuki. Dostawały certyfikat, potwierdzający, że zostali jego właścicielami, choć często nie widzieli go na oczy. 

Właścicielka galerii obiecywała klientom, że ich roczny zysk wyniesie około 30 procent. Niestety, do dziś nie odzyskali zainwestowanych pieniędzy.

- Z utęsknieniem czekam na zwrot pieniędzy, włożyłam w to wszystkie oszczędności. Były przeznaczone na mieszkanie dla córki. Jestem pokrzywdzoną klientką, tak jak kilku innych aktorów - mówiła gorzko Fraszyńska.

***
Zobacz więcej materiałów:

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Jolanta Fraszyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy