Reklama
Reklama

Justin Timberlake unika sądu?

Justin Timberlake został wezwany w poniedziałek, 9 listopada, przed sąd w sprawie związanej z jego obsesyjną fanką. Piosenkarz pragnie na drodze sądowej zapewnić sobie spokój, ponieważ - jak twierdzi - kobieta nęka go od dłuższego czasu. Wygląda jednak na to, że piosenkarz nie kwapi się, by stanąć przed wymiarem sprawiedliwości.

Sąd w Los Angeles zażądał od Timberlake'a obecności podczas rozprawy, jeśli zależy mu na decyzji o zmianie obecnego tymczasowego zakazu zbliżania się do piosenkarza na zakaz stały. Chodzi o to, że ma on osobiście złożyć zeznania przeciwko Karen McNeil - kobiecie, którą oskarżył o prześladowanie.

Prawnicy Timberlake'a utrzymują, że McNeil pojawiała się kilka razy nieproszona na terenie sąsiadującym z domem piosenkarza, jednak ważniejsze dla sędziego od ich zapewnień są zeznania pod przysięgą samego poszkodowanego. Pozwana kobieta twierdzi natomiast, że jest wieloletnią przyjaciółką gwiazdora.

Reklama

Jak podaje portal TMZ.com, okazuje się, że ani Timberlake'owi ani jego prawnikom nie spodobał się wymóg osobistego stawienia się przed wymiarem sprawiedliwości, dlatego w piątek do sądu wpłynął ich wniosek o zmianę decyzji w tej sprawie.

PAP/pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Justin Timberlake
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy