Reklama
Reklama

Justyna Kowalczyk: Wreszcie wyjdzie za mąż!?

Rodzice Justyny Kowalczyk (31 l.) liczą, że te Igrzyska Olimpijskie będą ostatnimi w karierze ich córki. Chcą, żeby dziewczyna wreszcie się ustatkowała i założyła rodzinę. Są na to duże szanse...

Najmłodsza córka państwa Kowalczyków jest ich oczkiem w głowie.

Pani Janina Kowalczyk z trudem donosiła ciążę. Groziło poronienie. I choć ostatecznie Justyna urodziła się w terminie, była skrajnie odwodniona. Lekarze nie dawali niemowlakowi zbyt wielkich szans na przeżycie.

"Dzięki piciu wody z solą córka zaczęła rosnąć. Potem jeszcze przed pierwszymi urodzinami, zachorowała na zapalenie płuc" - wspomina w rozmowie z "Rewią" mama Justyny.

Ale przez następne 30 lat Justyna uchodziła za kobietę z żelaza. Nie tak dawno udowodniła to po raz kolejny, gdy z pękniętą stopą biegła po olimpijskie złoto.

Reklama

Biegi to jej całe życie od piętnastu lat. Poświęciła im wszystko: rodzinę, życie prywatne, zdrowie. Nigdy tego nie żałowała, ale czuje, że teraz nadszedł czas skupienie się na życiu prywatnym.

Do porzucenia sportu namawia ją niemal cała rodzina.

"Życie Justyny to wariactwo. Powinna z tym skończyć" - mówi Ilona, jej starsza siostra.

Wsparcia dla kontynuowania dalszej kariery nasza mistrzyni nie znajdzie też u rodziców. Oni od kilku lat powtarzają, że już powinna odstawić narty do kąta i wreszcie się ustatkować.

Z rodzeństwem też Justyna coraz częściej rozmawia już tylko o dzieciach.

"Zdaje sobie sprawę, że macierzyństwa nie da się ani odłożyć na później, ani pogodzić ze sportem wyczynowym. Z jednego będzie musiała już wkrótce zrezygnować" - mówi jej brat Tomasz, z zawodu lekarz.

Idealny kandydat na męża i ojca jej dzieci zresztą już się trafił. To 33-letni Maciej Kreczmer, z którym tworzy parę i na treningach i w życiu.

Czy Justyna posłucha rodziców, którzy coraz częściej wspominają o ślubie i wnukach?

Wiele wskazuje na to, że tak!

"Chciałabym sobie normalnie pożyć. (...) Miałam kiedyś marzenie, że nauczę biegać na nartach swoje dzieci i wnuki" - wyznała przed świętami Justyna.

Po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich w Soczi nic już nie będzie stało na przeszkodzie, aby zacząć te marzenia powoli spełniać...



Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Kowalczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy