Reklama
Reklama

Karol Strasburger: Nie byłem przy porodzie. To nie jest atrakcyjny widok

Karol Strasburger udzielił pierwszego wywiadu po tym, jak został ojcem. Jak czuje się w nowej roli?

Kilka dni temu gospodarz "Familiady" powitał na świecie swoje pierwsze dziecko. Jego żona Małgorzata (35 l.) urodziła dziewczynkę, której dano na imię Laura.

W najnowszym numerze "Twojego Imperium" możemy przeczytać wywiad ze świeżo upieczonym ojcem, który nie kryje zachwytu nad swoją pociechą. 72-latek wyjawia m.in. że nie był obecny przy porodzie, bo - jak mówi - nie jest to "atrakcyjny widok".

"Dziewczynka jest piękna, niektórzy mówią, że podobna do mnie. Poród był wyzwaniem, było dużo nerwów, ale na szczęście wszystko jest dobrze. Córka dostała dziesięć punktów w skali Apgar. Nie byłem obecny przy porodzie i nie przecinałem pępowiny. Ja takich rzeczy nie uznaję, to nie jest atrakcyjny widok. Do niczego nikomu nie jest potrzebny. Za to obecnie jest zwyczaj, że ojciec tuż po narodzinach przyjmuje dziecko pierwszy i robi tzw. kangurowanie. I to miało miejsce" - zdradza Strasburger. 

Reklama

Pierwsze chwile z Laurą wspomina jako coś niezwykle ekscytującego: ogromne wzruszenie, radość, ale też bojaźń. Podkreśla, że nie jest łatwo być ojcem, szczególnie tak zapracowanym. Na szczęście żona jest obecna przy dziecku niemal dwadzieścia cztery godziny na dobę, zapewniając mu troskliwą opiekę.

"To jest niesamowite przeżycie, więc wszystkie uczucia, jakie istnieją, w takiej chwili pojawiają się w człowieku. Pierwsze dni są bardzo ciężkie, szczególnie dla kobiety. To jest duże wyzwanie, duże wyrzeczenie, nieprzespane noce. Trzeba mieć w sobie ogromną odporność, by przeżyć to wszystko z uśmiechem. Ale moja żona jest niezwykle dzielna. Tym bardziej ją podziwiam, że ja ostatnio ciągle jestem w pracy. Nagrywam właśnie świąteczne odcinki 'Familiady'. Nagrania są od rana do nocy, nie mam więc jak pomóc Małgorzacie, chociaż zwykle to robię. Tworzymy zgraną parę  i wymieniamy się obowiązkami".

Pytany, czy planuje pomagać żonie w opiece nad dzieckiem, mówi, że tak. Jako mocno dojrzały ojciec chce stanąć na wysokości zadania i sprawdzić się w tej roli jak najlepiej.

"Będę przewijał dziecko. Jestem odpowiedzialnym ojcem, który z przyjemnością będzie robił wszystko, co trzeba. Chociaż karmić piersią, oczywiście, nie będę. Narodziny dziecka to jest niebywały proces i człowiek w dojrzałym wieku przeżywa to inaczej, głębiej, poważniej. Przychodzi przecież na świat istota, którą trzeba się zająć, trzeba się nią opiekować, zadbać o jej zdrowie i przyszłość. Robienie jej zdjęć jak do katalogu mody nie wystarczy. Dziecko nie jest zabawką".

Na koniec Strasburger zdradza, że mała jest już zaszczepiona. Strasburgerowie nie wyobrażają sobie zresztą innej możliwości.

"Wiem, że są rodzice, którzy nie szczepią. Ale dla mnie to wariactwo, któremu nie ulegam".

***

Zobacz więcej materiałów:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karol Strasburger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy