Reklama
Reklama

Karol Strasburger odsłania kulisy życia prywatnego. Oto prawda o tym, jak żyje mu się z młodszą żoną i małą córeczką

Karol Strasburger (73 l.) w najnowszym wywiadzie wyjawia, jak wygląda jego życie ze sporo od siebie młodszą żoną oraz 1,5-roczną córeczką. Gdy został ojcem, dużo się zmieniło. Kosztowało go to niemało wyrzeczeń, ale opłaciło się. Prezenter potwierdza, że nie zawsze jest kolorowo, ale teraz jest bardzo szczęśliwy i docenia ukochaną, która jeszcze bardziej niż on musiała poświęcić się wychowaniu małej Laury.

Karol Strasburger pewnie nawet nie przypuszczał, że po śmierci ukochanej żony, spotka jeszcze kobietę, którą pokocha całym sercem. Uczucia niespodziewanie skierował w stronę swojej menedżerki Małgorzaty. Nie przeszkadza im to, że dzieli ich 37 lat różnicy. Ważniejsze jest, to co ich łączy. 

Karol i Małgorzata poznali się w 2006 roku na weselu przyjaciół. Kiedy żona gospodarza "Familiady" zachorowała na raka, Małgosia była wielkim wsparciem dla obojga. Po śmierci Ireny Strasburger pomagała prezenterowi w różnych sprawach życia codziennego. W 2017 roku przyjaźń przerodziła się w miłość, a dwa lata później zakochani pobrali się.

Reklama

Ślub odbył się w Konstancinie pod Warszawą, a przyjęcie weselne inspirowane było filmem "Noce i Dnie", w którym przed laty zagrał Strasburger. Z kolei około 1,5 roku temu państwo Strasburgerowie powitali na świecie córeczkę Laurę. W najnowszym wywiadzie dla tygodnika "Świat i Ludzie" dziennikarz opowiedział, jakim jest ojcem. 

Okazuje się, że z biegiem czasu coraz pewniej czuje się w roli taty. Ocenia, że "dziecko nadało nowy wymiar" życiu jego i żony. Razem uczą się, jak przeorganizować wszystko. Idzie im nieźle. A ojcostwo ma duży wpływ na prezentera, który - gdy dowiedział się, że on i Małgosia zostaną rodzicami - czuł radość, ale i strach.

Teraz wie o wiele więcej na temat wychowania dzieci, ale jeszcze nie wszystko. Każdą wolną chwilę spędza ze swoją rodziną. Opisuje też, jaka jest mała Laura - kochana, rezolutna, radosna, szybko się uczy. Ale co najważniejsze - jest zdrową dziewczynką.

Karol Strasburger i Małgorzata Weremczuk: Nie zawsze jest kolorowo

Doświadczył tego, że pojawienie się potomstwa nie oznacza samych kolorowych, pięknych chwil. Wiąże się także z wielkimi obowiązkami, licznymi wyrzeczeniami, wyzbyciem się egoistycznych przyzwyczajeń. Lecz i tak w pierwszych miesiącach życia dziecka to na barki matki spada najwięcej. I wtedy potrzebuje ona wsparcia mężczyzny.

Co do wsparcia, to on i Małgorzata przy wychowywaniu Laury mogą liczyć na siebie nawzajem, nie zatrudniają niani. Wspomaga ich czasem jeszcze babcia Ania, która "wnosi dużo pozytywnego blasku do ich życia" i "ma z Laurą niepowtarzalny kontakt". Natomiast jest plan, aby niebawem dziewczynka zaczęła chodzić do żłobka. Rozłąka będzie trudna, bo Karol jest mocno przywiązany do córki...

Strasburgerowie puszczają Laurze tylko starannie wyselekcjonowane bajki. Takie, które "wychowują, bawią i kształtują charakter". Ale ich córeczka tak naprawdę nie spędza dużo czasu przed telewizorem. Woli wyjść na zewnątrz, "biegać po ogródku, odwiedzać małe sąsiadki i korzystać z placów zabaw". 

Dziennikarzowi zależy na tym, by zaszczepić w córce miłość do sportu. Jego zdaniem nie będzie to trudne, bo "dziecko jest kalką rodziców" i chętnie naśladuje to, co robią oni. A że Strasburger jest bardzo aktywny, m.in. uwielbia grać w tenisa, to i Laurze tego typu aktywności powinny przypaść do gustu.

Niebawem Karol, Małgorzata i Laura chcieliby wybrać się na wakacje. Zwykle prezenter wyjeżdżał do Chorwacji, lecz w tym roku może być inaczej.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karol Strasburger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy