Reklama
Reklama

Karolina Plachimowicz z "Projekt Lady" przyznaje, że była prostytutką! Wyjawiła, ile zarabiała!

Gwiazda show TVN postanowiła opowiedzieć o swojej szokującej przeszłości. Karolina Plachimowicz otwarcie przyznaje, jak zarabiała na życie...

Karolina zyskała rozpoznawalność dzięki udziałowi w "Projekcie Lady". 

Małgosia Rozenek i mentorki miały za zdanie uczynić z niej damę. Cóż, chyba nie wyszło. 

Plachimowicz od dłuższego czasu pierze rodzinne brudy na swoim Instagramie. Jakiś czas temu przyznała, że oddała córkę pod opiekę ojca, choć nie ma do niego zaufania i nie uważa go za dobrego człowieka. 

"Nie mogę wozić córki do szkoły, bo nie wstanę rano przy lekach! Moja córka też dużo kosztuje, a ktoś musi jej to wszystko zapewnić" - tłumaczyła fanom swoją decyzję. 

Po tym wyznaniu wylano na nią wiadro pomyj. Celebrytka przekonywała, że jej obecny stan psychiczny nie pozwala jej na opiekowanie się córeczką. 

Teraz Plachimowicz postanowiła przerwać milczenie w jeszcze jednej sprawie. Gwiazdka z show TVN przyznała, że zarabiała na życie prostytucją. 

Reklama

"Od jakiegoś czasu pojawiały się spekulacje na temat tego, jak zarabiam na życie. Napiszę wprost - zostałam wykorzystana przez najbliższe mi osoby. Osoby którym ufałam, które kochałam i które obiecały mi pomóc stanąć na nogi. Zostałam potraktowana jak przedmiot a moje ciało zostało wykorzystane dla zaspokojenia najniższych ludzkich instynktów.

Kiedy zmuszona zostałam wejść w ten okrutny świat, okradziono mnie i zmuszono do oddania wszystkich zarobionych pieniędzy. Wtedy nie było już odwrotu. Stałam się niewolnikiem bezwzględnego systemu szarej, brudnej strefy. A chciałam tylko zapewnić dobre dzieciństwo i byt mojej córce. I choć wielu z was może tego nie rozumieć i nie zdawać sobie sprawy z mojego położenia w tamtym czasie - naprawdę nie miałam wyjścia. Wpadłam w błędne koło a po krótkim czasie w głęboką depresję" - pisze na Instagramie Karolina. 

W rozmowie z Plotkiem Karolina zdradziła nieco więcej szczegółów. Wyznała, że pracowała w jednym z klubów w Holandii. 

Swoją "pracę" ukrywała przed całą rodziną. Ponoć nawet mąż o niczym nie wiedział, choć zabierał jej wszystkie zarobione pieniądze!

"Byłam wtedy z moim partnerem. On się ciągle żalił, że nie ma pieniędzy. Postanowiłam więc, że pójdę do pracy, żeby mu pomóc, a on... Nie wiem, czy udawał, że nie wie. Jak mnie poznał, wiedział, że tak pracowałam. Skłamałam mu, skąd mam pieniądze, a on je ciągle zabierał. Zostawałam bez niczego. Później, jak powiedziałam, że je chcę, to mnie pobił" - wyjawiła. 

Podała też kwoty, jakie udawało jej się zarobić, choć musiała pracować nawet w święta. Niestety, na każdym kroku była okradana i oszukiwana. 

"Zależy, raz cztery, raz dwa tysiące euro. Jak się umawiałam na chwilę to 150 euro. Pieniędzy było dużo, ale ja ich nie mam. (...) Raz było tak, że nie wróciłam do Polski na święta i zostałam w pracy. Zarobiłam wtedy dużo pieniędzy - cztery tysiące euro. Nie miałam ich gdzie schować, bałam się, że dziewczyny mnie okradną i zostawiłam je u mojego szefa. On ich nie oddał" - opowiada. 

Okazuje się, że Plachimowicz przestała się prostytuować dopiero pół roku temu. Wygląda więc na to, że "Projekt Lady" na niewiele się zdał w jej przypadku...

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Projekt Lady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy