Reklama
Reklama

Katarzyna Dowbor: Życie z nas zakpiło

21-letnia Marysia Baczyńska, córka Katarzyny Dowbor i Jerzego Baczyńskiego, w październiku rozpoczęła studia psychologiczne w Anglii. Ze względu na dramatyczną sytuację na Wyspach nie może ich kontynuować. Bez pracy została także Katarzyna Dowbor. "Życie z nas zakpiło" - mówi prezenterka.

Jak sobie pani teraz radzi?

- Sprzątam garaż, robię porządki w domu, bo nie miałam na to czasu przez 7 lat, czyli od kiedy zaczęłam prowadzić "Nasz nowy dom" (śmiech). Trudno jest przestawić się na przymusowy pobyt w domu. Mnie jest łatwiej, bo mam ogród. Dlatego trzymam kciuki za tych, którzy muszą siedzieć w czterech ścianach. Ale izolacja to jedyna metoda, żeby wirus się nie rozprzestrzeniał. Trzeba to przetrzymać!

Mówiła pani, że właśnie szykuje obiad...

- Dawno nie miałam na to czasu. Mieszkałam w hotelach. Przypominam sobie stare, dobre czasy, kiedy robiłam pranie, gotowałam i sprzątałam dom. Dziś zrobiłam kaszę z soczewicą, bo córka jest wegetarianką. Robienie obiadów tylko dla siebie nie miało sensu, dlatego i ja już prawie nie jem mięsa. Ciekawa jestem, czym się zajmę, kiedy posprzątam już cały dom (śmiech).

Reklama

Wspomniała pani o córce. W ubiegłym roku zaczęła studia w Anglii. Wróciła na święta?

- Tak. Zastanawiamy się teraz, czy warto tam wracać. W Anglii sytuacja jest dużo gorsza niż u nas. Dochodzi do tego brexit. Jeszcze niedawno każdy miał jakieś plany na przyszłość. Teraz wszystko jest w zawieszeniu. Życie trochę z nas zakpiło.  

Czytaj dalej na następnej stronie...

A reszta rodziny?

- Kontaktujemy się tylko telefonicznie. Bardzo pilnujemy mojej mamy, która jest w grupie największego ryzyka, bo ma 86 lat i cukrzycę. Jedzenie przywozi jej specjalna firma cateringowa, a wodę dowozi mój syn Maciek. Z nim też kontaktuję się telefonicznie, bo ma dwie małe córki i trzeba uważać. Wszyscy musimy uważać. Syn i synowa często do mnie dzwonią, ja do nich też. Tęsknimy za sobą.

A co z trzecim dzieckiem, programem "Nasz nowy dom"?

- Nie udało się nam nakręcić tylko 5 odcinków, które planowaliśmy. Gdy kończyliśmy remont ostatniego domu, byliśmy trochę przerażeni, bo już nas wypraszali z hotelu. Ryzykowaliśmy, ale nie mogliśmy zostawić matki z trójką małych dzieci bez dachu nad głową! Wszyscy szczęśliwie wrócili do domów. Ale teraz zostali bez pracy... Niestety, cała ekipa filmowa, ponad 40 osób, architekci, budowlańcy, operatorzy kamer, oświetleniowcy, charakteryzatorki. To trudny czas dla nas wszystkich.

Nie musisz wychodzić z domu, aby poznawać nowych ludzi. Wejdź na czat.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Dowbor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama