Reklama
Reklama

Kazimiera Szczuka miała być wielką gwiazdą TVN. Oto jak dziś wygląda jej życie!

Kazimiera Szczuka (54 l.) szerszej publiczności dała się poznać jako prowadząca teleturniej TVN "Najsłabsze ogniwo". Program wzbudzał ogromne emocje, ale nie zagościł na dłużej na antenie. Szczuka zyskała jednak swoje "pięć minut". Szybko przylgnęło do niej miano Pierwszej Skandalistki RP. W końcu to ona publicznie pocałowała w rękę dyrektora TVP1 Sławomira Zielińskiego, oblała piwem redaktora naczelnego "Playboya" Marcina Mellera i przedrzeźniała spikerkę Radia Maryja. Dziś od mediów trzyma się jednak z dala. Co się z nią stało?

Jeszcze kilka lat temu Kazimiera Szczuka była bardzo częstym gościem różnego rodzaju programów telewizyjnych i chętnie dzieliła się z widzami swoimi przemyśleniami na niemal każdy temat. 

Wypowiadała się publicznie m.in. o aborcji, pedofilach, globalnym ociepleniu, kościele, feminizmie, serialach Ilony Łepkowskiej i prezenterkach Radia Maryja. 

To w programie Kuby Wojewódzkiego przedrzeźniała niepełnosprawną założycielkę Podwórkowych Kółek Różańcowych, Magdalenę Buczek.

W historii polskiej telewizji Kazimiera Szczuka zapisała się także jako najbardziej złośliwa gospodyni teleturniejów - potrafiła podczas emitowanego przez dwa lata na antenie TVN "Najsłabszego ogniwa" nazwać uczestnika głupkiem lub nieukiem. Z poniżania ludzi uczyniła wręcz swój znak rozpoznawczy!

Reklama

"Jestem starą ciotką o ostrym spojrzeniu" - mówiła o sobie w rozmowie z "Vivą!".

Kazimiera Szczuka jest z wykształcenia historykiem literatury. Zanim dokładnie 20 lat temu - wiosną 2001 roku - zadebiutowała jako dziennikarka telewizyjna w magazynie kulturalnym "Dobre książki", publikowała m.in. na łamach "Zadry" i "Gazety Wyborczej". 

Niestety, jej kariera w TVP bardzo szybko legła w gruzach. Po tym, jak w "Pegazie" podczas wywiadu z Manuelą Gretkowską "licytowała się" z pisarką na przekleństwa i użyła paru niecenzuralnych słów, dyrektor Jedynki podziękował jej za współpracę.

Niekonwencjonalny sposób bycia Szczuki spodobał się natomiast szefom TVN24, którzy powierzyli jej rolę gospodyni poświęconych literaturze programów "Dobra książka", a później "Drugie wydanie niepoprawione".

"Kazimiera Szczuka wprowadziła nową jakość w programach o książkach, rezygnując z konwencji "gadających głów" na rzecz bardziej potocznego języka i prowokacyjnych wypowiedzi" - zachwycała się nią "Gazeta Wyborcza".

Kazimiera Szczuka wiele razy "wylatywała" z telewizji, ale nigdy się tym nie przejmowała.

"Ja nie jestem uzależniona od kariery w mediach. Powinnam się bać mówienia tego, co myślę, bo zostanę ukarana? Nie będę mogła występować w telewizji? To trudno! Ja naprawdę nie muszę być gwiazdą" - stwierdziła w rozmowie z portalem "Wiadomości24.pl". 

Dziennikarka znana z ciętego języka próbowała też zaistnieć w polityce. W 2014 roku kandydowała do Parlamentu Europejskiego (bez powodzenia), rok później - jako kandydatka Zjednoczonej Lewicy - walczyła o miejsce w ławach sejmowych, a po przegranej zrezygnowała z ambicji politycznych i skupiła się na walce z tymi, którzy... wygrali wybory.

Tak dziś żyje Kazimiera Szczuka

Dziś Kazimiera Szczuka spełnia się przede wszystkim jako krytyczka literacka (tej formy używa, pytana o zawód), publicystka i działaczka społeczna. 

Ostatnio związała się ze Strajkiem Kobiet i głośno dopomina się o prawa kobiet, które - jej zdaniem - są przez polski rząd i kościół "realnie torturowane" i "pozbawiane prawa do decydowania o sobie".

Pytana, czy nie tęskni za pracą w telewizji, twierdzi, że w ogóle o tym nie myśli, bo nie ma na to czasu.

"Mam pracę, raz lepszą, raz gorszą. Ale zawsze mam co robić" - powiedziała "Wiadomościom24.pl".

"Jestem osobą towarzyską, lubianą. Ale mało kto wie, że w czterech ścianach miewam ogromne schizy. Nie funkcjonuję w sposób ściśle skoordynowany" - przyznała z kolei w rozmowie z "Gazetą Telewizyjną".

***

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Kazimiera Szczuka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy