Reklama
Reklama

Kinga Preis i Piotr Borowiec: Zaczęło się od skandalu. Gdy się poznali, miał żonę i dziecko!

To uczucie spadło na nich jak grom z jasnego nieba. Kinga Preis (44 l.) była wtedy studentką ostatniego roku wrocławskiej PWST. Grała kurtyzanę w przedstawieniu dyplomowym, które Piotr Borowiec (54 l.), operator, rejestrował dla Teatru Telewizji. Strzała amora trafiła obojga, choć wtajemniczeni twierdzą, że on był nieco zawiedziony, kiedy po spektaklu aktorka odpięła sztuczną pupę i biust.

Początki ich miłości nie były łatwe. On, starszy od niej o dziesięć lat, miał wtedy żonę i syna Wiktora. Wybuchł skandal, ale łączące ich uczucie okazało się na tyle silne, by przezwyciężyć przeszkody. Gdy rok później okazało się, że Kinga Preis jest w ciąży, bardziej ją to przeraziło niż ucieszyło. Na szczęście pracowała wtedy na planie z Anną Dymną, która podzieliła się z nią mądrością życiową: "Dziecko będzie dla ciebie najważniejsze. A macierzyństwo pomaga kobiecie wykrzesać energię, dzięki której jest w stanie wszystko pokonać".

Reklama

Pierwsze dwa lata po urodzeniu Antosia nie były jednak łatwe. Aktorka, jeśli tylko mogła, sumiennie zajmowała się synkiem, godzinami bawiła się z nim samochodzikami. Ale gdy spędzała długie tygodnie na planie, serce jej się krajało na wieść o tym, że stęskniony malec mówi "mamo" do swojego taty. Na szczęście wiedziała, że pod jego opieką synkowi niczego nie brakuje. Z Piotrem zawsze mogli na siebie liczyć. Aktorka mówi o nim "mąż", choć nie zdecydowali się zalegalizować swojego związku.

- Wystarczy, że jest nam razem dobrze - przekonuje. Ceni sobie w Piotrze przede wszystkim "przyjaciela". - On nie wymusza na mnie przyznania się, że popełniłam błąd albo że sobie z czymś nie radzę. Widzi to, ale czeka, aż mu sama powiem. Piotr ma temperament choleryka, który szybko się zapala i równie szybko gaśnie. Kinga, niczym lwica - choć jest zodiakalną Panną - do końca broni swoich racji. Ich związek trwa już dwadzieścia lat i nadal są spragnieni siebie, chodzą, trzymając się za ręce jak świeżo zakochani.

Starają się spędzać razem jak najwięcej czasu, dlatego niechętnie tracą go na bywanie na branżowych imprezach. Zwłaszcza że Kinga Preis żyje na dwa domy - ten prawdziwy, w którym czeka na nią zawsze Piotr i Antoni, jest we Wrocławiu, a drugi, przejściowy - w wynajmowanym mieszkaniu lub hotelu - miewa w Warszawie, gdy pracuje na planie. Czasem z dala od bliskich spędza nawet dwa miesiące.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Aktorka pilnie strzeże prywatności, ale też nie ukrywa, że ich wspólne życie nie zawsze było sielanką. Nie ubolewa jednak nad tym. Przeciwnie - uważa, że związek wzmacniają problemy. Bo jeśli któremuś z partnerów powinie się noga, to oboje mają okazję się sprawdzi

- Najbardziej dramatyczne chwile dużo bardziej zbliżyły mnie do Piotra niż te, kiedy sobie ćwierkamy - mówi otwarcie. Ich miłość ewoluuje, dojrzewa. - Nie mogę powiedzieć, że moment, w którym między mną i moim mężem "przepłynęły błyskawice", to była miłość. Gdy na nas patrzę, wydaje mi się, że zaczęła się ona znacznie później - ocenia po latach.

Jej zdaniem to uczucie wyraża się w dbaniu o drugiego człowieku, myśleniu o nim bardziej niż o sobie. - Miłość nie jest unoszącym się nad ziemią uczuciem, ma w sobie dużo przyziemności. - I potrafi być... potwornie nudna - mówi bez ogródek. Oni wciąż potrafią się czymś zaskakiwać i sprawiać sobie nawzajem drobne przyjemności. Kinga jest typem sportowym, najchętniej chodziłaby w dżinsach i T-shircie.

- Piotrek chciałby mnie widzieć seksowną. Najchętniej w czerwonych sukienkach, wyzywających szpilkach i z lokami na głowie - przyznaje. Dlatego, jeśli gra w teatrze taką rolę, czasem robi mu przyjemność i wraca do domu ucharakteryzowana. Ale wytrzymuje tak najwyżej pół godziny.

Łączą ich wspólne pasje: uwielbiają nurkować i dlatego urządzają eskapady w głąb mórz czy oceanów. Chętnie jeżdżą również rowerami po zielonych terenach Wrocławia, m.in. na Groblę Szczytnicko-Bartoszowicką. Zabierają ze sobą lornetki, bo bardzo lubią obserwować ptaki. Najważniejsze, że mogą wspólnie spędzić czas. Często towarzyszy im 18-letni już Antoni. Aktorka jest dumna ze swoich mężczyzn i z ich bliskiej więzi. Antoni jest tak zakochany w ojcu, że wszystko mu wybacza, ale też czuje przed nim większy respekt niż przed mamą. W tym roku zdaje maturę i zapewne niedługo wyfrunie z domu...

Dobry Czas
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Preis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy