Reklama
Reklama

Kinga Rusin i Hanna Lis: Niechciane spotkanie po 10 latach!

Do tej pory pozycja Kingi Rusin (45 l.) w TVN była niezachwiana. Teraz jedną z gwiazd stacji ma zostać jej największa rywalka – Hanna Lis (46 l.).

Poranek na warszawskim lotnisku Chopina. Z taksówki wysiada uśmiechnięta Hanna Lis i kieruje się do hali odlotów. Dziennikarka będzie gwiazdą najnowszej produkcji, programu "Orient Express". Najbliższe tygodnie spędzi w Azji, daleko od domu, w orientalnym klimacie i ekstremalnych warunkach. Kilkunastu uczestników w parach, mając tylko jednego dolara, nie znając lokalnego języka, będzie miało za zadanie dotrzeć z jednego miejsca do drugiego. Będą więc musieli używać swojego uroku osobistego, albo zarobić pieniądze na miejscu.

Reklama

Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak dziennikarka jest bardzo popularna i jej zmagania będą przyciągać widzów przed ekrany, gdyby nie fakt, że program wyemituje TVN. A stacja od lat jest ostoją i królestwem Kingi Rusin, byłej przyjaciółki Hanny i byłej żony Tomasza Lisa (50 l.). Zresztą udział w hitowym widowisku może być dopiero początkiem kariery Hanny w TVN. "Pomysł jest taki, że jeśli Hanna sprawdzi się w programie, to nie będzie to jedyna propozycja, którą dostanie. A atmosfera konfliktu z największą gwiazdą stacji tylko dodaje całej sprawie pikanterii" - zdradza "Dobremu Tygodniowi" osoba związana z show.

Rzeczywiście wszystko wskazuje na to, że po utracie pracy w telewizji publicznej, dziennikarka znalazła sobie miejsce w TVN. Już od kilku tygodni negocjuje szczegóły nowego programu w TVN Style. Miałaby prowadzić cykl kulinarny, bo gotowanie jest jej pasją.

Mimo upływu czasu Kinga Rusin nie wybaczyła dawnej przyjaciółce, do której odszedł jej mąż. Choć z Tomaszem Lisem rozwiodła się już 10 lat temu, zadra pozostała. A ukłucie bólu wraca za każdym razem, kiedy pojawi się rywalka, która zniszczyła jej małżeństwo.

Czytaj dalej na następnej stronie

Przez ostatnią dekadę panie unikały się jak ognia. Nie pojawiały się na tych samych imprezach, pracowały w innych stacjach telewizyjnych. Kinga Rusin od 2005 roku budowała swoją pozycję w TVN i dziś jest jego niekwestionowaną gwiazdą. Dzięki temu, że była ulubienicą dyrektora programowego stacji, Edwarda Miszczaka, dostawała propozycje prowadzenia najatrakcyjniejszych programów. Na początku tego roku spędziła miesiąc w RPA na planie "Agent-Gwiazdy". To ona dyktowała warunki, a szefostwo ulegało sugestiom dotyczącym czarnej listy osób, które nie miały prawa pojawić się na antenie TVN. Na jej szczycie niezmiennie widniało nazwisko Hanny.

Atmosferę podgrzewa fakt, że rywalka wybrała na swojego partnera do programu osobę bardzo ważną dla Kingi. "Drużyna marzeń" - napisała o sobie i Łukaszu Jemiole Hanna. Dla Kingi to raczej czarny sen. Projektanta zna od lat i wspierała go od początku jego kariery. "Kiedy jeszcze nie był znany, dbała, by w artykułach na jej temat pojawiło się nazwisko początkującego autora jej kreacji. Ogromnie mu pomogła' - mówi znajoma projektanta. Szczerze go polubiła, darzyła zaufaniem. To na pokazie Łukasza jako modelka zadebiutowała młodsza córka Kingi - Iga.

Tymczasem teraz stylista przyjaźni się z Hanną. Bywa u niej w domu w Konstancinie. Nie tylko wystąpią razem w programie, ale także szykują wspólny projekt zawodowy. Póki co dziennikarka na swoich profilach społecznościowych pisze tylko tajemniczo: "odliczanie do niewiadomej" i "szczegóły wkrótce". "Wszyscy zastanawiają się, jak to będzie, gdy będą musiały mijać się na korytarzach firmy, albo razem promować ramówkę stacji. A to, jak wiadomo uroczystość, na której nie można nie być. Nie będzie szans się dłużej unikać" - kwituje rozmówca tygodnika.

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin | Hanna Lis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy