Kot zarobił prawdziwą fortunę. Za co?
Za przedłużenie kontraktu ze znaną firmą telekomunikacyjną 35-letni aktor zgarnie - bagatela! - 500 tys. zł.
W spotach reklamowych Tomasz Kot zmienia się jak kameleon: był już DJ-em, rosyjskim hipnotyzerem i muzykiem w orkiestrze wojskowej. Niektóre z jego ekranowych wcieleń stały się już obiektem swoistego kultu internautów, więc producenci nie mieli wątpliwości, że chcą pracować z nim dalej. "Współpraca układa się świetnie" - potwierdził znajomy Tomka.
Mimo reklamowej kariery Kot wciąż przede wszystkim pozostaje aktorem: na deskach warszawskiego teatru Palladium zadebiutował właśnie monodram "Jak zostać sex guru w 247 łatwych krokach" z jego udziałem.