Reklama
Reklama

Krystyna Janda i Andrzej Seweryn: co zniszczyło ich małżeństwo?

​Krystyna Janda (64 l.) i Andrzej Seweryn (71 l.) tworzyli małżeństwo przez kilka lat. Pewnego wieczoru aktorka spakowała się, wzięła córkę i wyprowadziła się do mamy. Było to równoznaczne z zakończeniem związku.

Koniec lat 70. Plan filmu "Dyrygent". W rolach małżonków, skrzypaczki i dyrygenta, para w prawdziwym życiu: Krystyna Janda i Andrzej Seweryn. Pod nogami aktorów plącze się malutka dziewczynka, w filmie występująca jako ich córeczka Marysia. To też ich prawdziwe dziecko... 

Ona, żywiołowa dziewczyna ze Starachowic, niedoszła malarka, i on - już uznany aktor, ceniony wykładowca w warszawskiej PWST. Gdy w 1974 roku zakochali się w sobie, Andrzej Seweryn wiedział, czym jest małżeństwo. Jeszcze na studiach jego serce skradła działaczka opozycyjna Bogusława Blajfer. Razem drukowali ulotki, protestowali. 

Reklama

- Była odważniejsza i bystrzejsza ode mnie, bo ulotki zrzucała z okien domu handlowego. Gdy żeniłem się z Bogusią, towarzyszyła nam milicja. Mimo to panna młoda była piękna jak księżniczka żydowska. A obok niej stał polski książę - wspomina tamte lata aktor. 

Za udział w protestach z marca 1968 roku trafił na 5 miesięcy do więzienia! - Tak naprawdę to aresztowanie wyszło mi na dobre. Bardzo na nim skorzystałem! - przyznaje. 

Dzięki pobytowi w więzieniu, stał się bowiem osobą znaną i w środowisku artystycznym, i opozycyjnym. Miał 22 lata, a propozycje pracy sypały się zewsząd. Aktor bardzo cenił pracę na uczelni. Tam poznał Krystynę Jandę. 

- Andrzej niezwykle mi imponował. Był ode mnie starszy, dojrzalszy, mądrzejszy. Byłam jego studentką, a relacja mistrz - uczennica bardzo mi odpowiadała. Jednak w czasie naszego małżeństwa zaczęło się to powoli zmieniać - wspomina artystka. 

Młoda aktorka zaczęła rozwijać karierę u boku męża, często występując razem z nim, choćby w filmie "Granica". Ale gdy 25 marca 1975 roku urodziła się im córka Maria, Janda poświęciła się jej wychowaniu. 

Charakter nie pozwalał jej jednak zbyt długo pozostawać w cieniu męża, który święcił coraz większe triumfy artystyczne. Szybko wróciła do pracy. Gdy w 1976 roku zagrała w "Człowieku z marmuru", stało się jasne, że narodził się wielki talent. 

Niestety, powodzenie zawodowe nie po raz pierwszy nie poszło w parze ze szczęściem osobistym. Kiedy do Krystyny Jandy dotarły plotki o romansie męża z inną aktorką, nie potrafiła ukryć emocji. Wyprowadziła się z ich mieszkania na warszawskich Stegnach, zabierając córkę i tylko jedną torbę. Zamieszkała u swojej mamy. 

- To nie było nieudane małżeństwo - tłumaczyła po latach. - Po prostu dość wcześnie zorientowałam się, że nam razem nie będzie dobrze. Że jestem młoda, inaczej myślę o życiu. Nikt mnie nie rzucił, nie przestał kochać, nie zdominował, nie upokorzył. Dojrzałam jednak do dnia, kiedy powiedziałam sobie: nie będę aktorką, nie będę szczęśliwą kobietą, jeśli pozostanę w tym związku. 

Andrzej Seweryn zrozumiał swój błąd, ale było już za późno. 

- Moje życie osobiste dostało wtedy pięścią w twarz - opowiadał. - Gdy stykają się ze sobą dwie silne osobowości, chwilami może to być twórcze, a chwilami destrukcyjne. Granie najtrudniejszej roli w teatrze jest łatwiejsze niż bycie z kobietą. 

Rozwiedli się w 1979 roku, w tym samym, w którym skończono pracę nad filmem "Dyrygent". Rok później aktor wyjechał do Paryża, gdzie został doceniony. Założył nową rodzinę. Najpierw z Laurence, z którą ma syna Yanna, następnie, w 1988 roku, z Mireille Maalouf, z którą także ma syna, Maximiliena. 

Krystyna Janda operatora filmowego, Edwarda Kłosińskiego, znała od lat. Wkrótce zdali sobie sprawę, że tylko on stoickim spokojem umie okiełznać jej temperament. Pobrali się w 1981 roku, a 9 lat później urodził im się syn Adam. Rok po nim Jędrzej. Kłosiński potrafił być też ojcem dla córki żony. Zawsze był przy Marii, która z tatą mogła jedynie rozmawiać przez telefon... 

Rodzinne szczęście prysło 5 stycznia 2008 roku. Operator przegrał z rakiem. Od tamtej pory Janda stara się funkcjonować tak, jakby nadal byli razem. 

- Żyję wśród przedmiotów, zwyczajów z poprzedniego życia. Swoim rytmem, z myślami, nawykami, mamą Zdzisławą - Dzidzią, dziećmi, przyjaciółmi. Bronię tego życia i będę go broniła - mówi aktorka. 

W 2010 roku Andrzej Seweryn wrócił z Francji do Polski i zamieszkał w Warszawie, gdzie objął stanowisko dyrektora Teatru Polskiego. I poznał Katarzynę Kubacką, polonistkę i nauczycielkę, która od kilku lat zajmuje się promocją filmów. Dla niej w 2013 roku rozwiódł się z Mireille Maalouf. 

- W swoim życiu żałuję tylko tego, że byłem niedojrzały w sferze niekoniecznie artystycznej. Tylko Pan Bóg wie, jak było, jest i będzie. Co ma sens i jakie są nasze błędy. Jesteśmy zespołem sprzeczności, ciemne istnieje obok jasnego. Taki jest świat... 

Dopiero po latach byli małżonkowie pojednali się. Nawet pracują ze sobą w założonym przez aktorkę Teatrze Polonia. Dowodem jest spektakl... Dowód, który Seweryn wyreżyserował, i w którym zagrał z córką!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Seweryn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy