Reklama
Reklama

Krystyna Loska: Już ćwierć wieku na emeryturze! Za takie pieniądze trudno przeżyć!

Mija właśnie 25 lat od dnia, kiedy Krystyna Loska (83 l.) zdecydowała się przejść na emeryturę. Wielka dama telewizji odeszła z pracy na własną prośbę, bo przestała się jej podobać atmosfera panująca w gmachu TVP na Woronicza. Jak dziś wygląda życie legendarnej spikerki?

Krystyna Loska zrezygnowała z pracy w telewizji w 1995 roku. Znikła z anteny, bo nie chciała ścigać się z młodszymi prezenterkami i nie potrafiła zaakceptować tego, że jej telewizyjna rodzina rozpadła się i stała zbiorowiskiem obcych sobie i nieprzyjaznych ludzi. "Jej" telewizja była zupełnie inna... 

"Nieraz cały dzień musieliśmy trwać na posterunku, bo wszystkie zapowiedzi szły na żywo. Graliśmy w kości czy w karty, czekając na wejście na antenę... Byliśmy jak jedna wielka rodzina" - podkreśla na każdym kroku.   

Nie chciała być jak robot 

"Zaczynałam w katowickim ośrodku TVP, kiedy cały zespół liczył raptem 80 osób. Wszyscy się znali, lubili, szanowali.  Kiedy przyjechałam do Warszawy, rodzina była trochę większa, ale ciągle zaprzyjaźniona. Uśmiechaliśmy się do siebie, każdy miał coś do powiedzenia. Aż nadszedł moment, że ludzie zaczęli pędzić po telewizyjnych korytarzach, nie zwracając uwagi na innych. Każdy chciał być najważniejszy, poza sobą nie widział świata. No i te czytniki, z których kazano nam czytać tekst! Czułam się jak robot. Zauważyłam, że prysła gdzieś magia telewizji, jej czar. Powiedziałam sobie wtedy: koniec, kropka. I odeszłam. Nie chciałam, by utożsamiano mnie z tym wizerunkiem telewizji, jaki zaczął powszechnie obowiązywać" - tak tłumaczyła swą decyzję o rozstaniu z TVP.    

Wszystko mówiła z głowy

Krystyna Loska gościła na naszych ekranach przez prawie 40 lat! Zawsze nienagannie uczesana, niezwykle elegancka, doskonale przygotowana do spotkań z telewidzami.

Była perfekcjonistką, ale przede wszystkim szanowała widzów i nie wyobrażała sobie, że mogłaby pokazać się ludziom, nie będąc - jak żartowała - zapiętą na ostatni guzik. 

Zdobyła sympatię, o jakiej dzisiejsze gwiazdy telewizji mogą tylko marzyć. W czasach, kiedy każde padające z ekranu słowo musiało być wcześniej zaakceptowane przez cenzora, a redakcje dostarczały prezenterom gotowy tekst zapowiedzi, w których nie można było zmienić ani literki, Krystyna Loska wszystko zapowiadała z... głowy.

Reklama

Budziła tym niezwykłe emocje - podobno jej koledzy zakładali się o ogromne pieniądze: pomyli się czy nie pomyli? 

"Chciałam tylko, by mnie słuchano. Patrzyłam telewidzom prosto w oczy, a to wykluczało zerkanie do ściągi. Sama nie wierzę komuś, kto mówi do mnie słowami odczytywanymi z kartki" - stwierdziła kiedyś. 

Krystyna Loska nigdy nie miała problemów z nauczeniem się tekstu zapowiedzi na pamięć. Nie bez kozery przez trzy lata studiowała aktorstwo w krakowskiej szkole teatralnej i po prostu wiedziała, jak uczyć się najdłuższego nawet tekstu.

Jako studentka dorabiała sobie w katowickiej telewizji czytaniem list dialogowych do filmów. Pewnego dnia rozchorował się spiker, a ona była jedyną "pod ręką" osobą, która mogła go zastąpić.

Nigdy więcej nie poszła na wykłady do szkoły teatralnej. Została w telewizji.   

Szczęście do... piłki nożnej 

Jednym z powodów, jakie uczyniły z Krystyny Loski legendę, było jej niezwykłe szczęście do... piłki nożnej. Zawsze, gdy zapowiadała mecz polskiej reprezentacji piłkarskiej, drużyna narodowa wygrywała spotkanie.

Krystyna Loska stała się maskotką piłkarzy i kibiców, a telewidzowie domagali się, by to właśnie ona zapowiadała każdy mecz.   

Stawia na samodzielność

Dziś Krystyna Loska - choć trudno w to uwierzyć - ma 83 lata! Wciąż jest elegancką starszą panią starającą się korzystać pełną piersią z uroków jesieni życia.

Trzy lata temu przeszła zawał, ale dzięki wspaniałej opiece, jaką zapewniła jej córka Grażyna Torbicka, szybko wróciła do sił.

Rok po wyjściu ze szpitala poprowadziła nawet jeden z koncertów Top Of The Top Festiwalu Sopot 2018 i odwiedziła Festiwal Filmu i Sztuki "Dwa Brzegi" w Kazimierzu Dolnym i Janowcu nad Wisłą.

Na obu imprezach prezentowała się jak zawsze za dawnych lat - nienagannie i z klasą. 

Pytana, co robi, że jest w tak świetnej formie, z wrodzoną sobie skromnością stwierdziła, że codziennie chodzi na długie spacery i stara się aktywnie spędzać czas... 

Ostatnio Krystyna Loska zdementowała plotki, jakoby przeprowadziła się do córki i zięcia, choć ci od kilku lat intensywnie nalegają, by się na to w końcu zdecydowała.

Wyznała, że często odwiedza Grażynę i Adama, ale - choć ma zaledwie niewiele ponad tysiąc złotych emerytury - mieszka we własnym mieszkaniu i stara się radzić sobie ze wszystkim sama, bo nade wszystko ceni samodzielność i swobodę. 

Czy tęskni za telewizją, która kiedyś była całym jej światem? 

"Tęsknię za telewidzami. Za telewizją... mniej" - powiada z dyplomacją godną prawdziwej damy.     


***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy