Reklama
Reklama

Krystyna Loska: Niebywałe, co jej zarzucano!

Kiedy pół wieku lat temu Krystyna Loska (83 l.) po raz pierwszy pojawiła się na ogólnopolskiej antenie TVP, by zapowiedzieć szczegółowy program na cały dzień, nikt nie wierzył, że... mówi z pamięci. Legendarna spikerka dopiero niedawno zdradziła, jak absurdalnym oskarżeniom musiała stawiać czoła!

Krystyna Loska jest bez wątpienia jedną z ikon Telewizji Polskiej. Legendarna spikerka nie miała jednak na początku kariery łatwego życia, bo wciąż poddawana była próbom mającym na celu przyłapanie jej na rzekomym... oszukiwaniu widzów.

Jako jedyna nie korzystała bowiem podczas swoich wystąpień na żywo z notatek i wszystko zapowiadała z głowy, co ludziom wydawało się po prostu niemożliwe!

Cała Polska czekała, aż w końcu się pomyli, więc musiała bardzo się pilnować, by - jak żartuje - nie zaciąć się na wizji. Jej koleżanki i koledzy oraz szefowie wręcz zakładali się o to, komu pierwszemu uda się wyłapać jakąś jej wpadkę.

Reklama

"Tak było... Moi szefowie wyczekiwali, że zapowiadając program opuszczę coś, ale zawsze się obroniłam, mimo że z czasem tych programów do zapowiadania przybywało. Przyznaję, że prowadziłam z nimi rodzaj gry" - przyznała Krystyna Loska w rozmowie z Aleksandrą Szarłat, autorką książki "Prezenterki".

Krystyna Loska dopiero niedawno zdecydowała się opowiedzieć o tym, jak nieprawdopodobne plotki na jej temat krążyły po korytarzach telewizji.

Najbardziej absurdalna głosiła, że ma niewidomą matkę, która nauczyła ją alfabetu Braille'a i na wizji czyta palcami w sposób niewidoczny dla widzów.

Według innej niedorzecznej plotki, na każdym dyżurze Krystyny Loski przed spikerką stał... karzełek trzymający kartkę z wykaligrafowanym tekstem, który ona tylko odczytywała.

"Mówiono też, że w studiu przed kamerą stali górnicy ze ściągami" - żartuje emerytowana prezenterka.

Krystyna Loska doskonale pamięta, że do najbardziej zagorzałych przeciwników zapowiadania przez nią programów "z głowy", należał wieloletni prezes Radiokomitetu Maciej Szczepański.

"Krwawy Maciek", bo tak go nazywano, wspominał w wywiadzie, że próbował wymusić na spikerce, by przynajmniej udawała, że czyta zapowiedzi z kartki.

"Powiedziałem jej: pani Krystyno, pani mnie stresuje, bo jak widzę panią na szybie, to cały jestem spięty, czy się pani nie zatnie. I w ogóle to nienaturalne. Niech pani chociaż jakąś kartkę położy przed sobą" - wyznał na łamach książki "Byli" Teresy Torańskiej.

Krystyna Loska przyznaje, że raz była gotowa podporządkować się woli szefa i postanowiła od następnego dyżuru czytać zapowiedzi z kartki.

Mąż przekonał ją jednak, by tego nie robiła, twierdząc, że przecież nie musi zachowywać się jak wszyscy.

Zapowiadanie z pamięci stało się znakiem rozpoznawczym Krystyny Loski, która nawet w czasach, gdy w telewizyjnych studiach pojawiły się promptery, zawsze była perfekcyjnie przygotowana do spotkania z widzami i nie musiała korzystać ze ściągawek.

Pewnie dlatego do dziś uważana jest za niedościgły wzór dla wszystkich prezenterek oraz za... żywą legendę Telewizji Polskiej.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:



 

 

 

 

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Loska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy