Reklama
Reklama

Krzysztof Ziemiec nie weźmie 500 złotych na dziecko

Prawo i Sprawiedliwość krytykuje tych majętnych Polaków, którzy zamierzają sięgnąć po obiecane przez nich 500 złotych na drugie i kolejne dziecko, mówiąc, iż się "skompromitują". Niektórzy postanowili się podporządkować. Inni - niekoniecznie!

Krzysztof Ziemiec, jedyny prezenter "Wiadomości", który nie stracił posady w TVP, deklaruje, że nie weźmie pieniędzy dla siebie. Przeznaczy je dla potrzebujących. Proponuje także, by gotówkę zamienić na bony, za które biedni będą mogli kupić książki czy akcesoria.

"Chciałbym zasugerować stworzenie jakiejś fundacji, by ludzie, którzy tak jak ja nie potrzebują tych 500 zł, mogli oddawać te pieniądze na rzecz potrzebujących rodzin" - mówi Ziemiec na łamach "Super Expressu".

Z dziennikarzem nie zgadza się jednak Monika Mrozowska, aktorka znana z serialu "Rodzina zastępcza" i matka trójki dzieci.

Reklama

Jej zdaniem "chcąc nie chcąc, sami sobie te 500 zł sfinansujemy, gdyż natychmiast podrożeje żywność, prąd, woda". Aktorka przyjmie więc dopłaty, "żeby bilans przynajmniej wyszedł na zero".

Aktor Jacek Borkowski, ojciec dwójki dzieci, zastanawia się z kolei, czy te 500 zł są w stanie cokolwiek zmienić w jego budżecie.

Politycy Prawa o Sprawiedliwości apelują do zamożnych, by nie wnioskowali o dopłaty. Oni sami "oczywiście nie wezmą" pieniędzy, a być może przekażą je potrzebującym.

"To kuriozalna sytuacja, że tworzy się prawo, do którego niestosowania później się wzywa" - komentuje Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Nowoczesnej i matka dwójki dzieci.

A może na początek posłowie PiS zrezygnują ze swoich diet poselskich - co sądzicie?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Ziemiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy