Reklama
Reklama

Kto zastąpi Sheena w "Dwóch i pół"?

Odkąd Charlie Sheen został wyrzucony z obsady serialu komediowego "Dwóch i pół", nie cichną spekulacje na temat jego następcy. W mediach mówi się o Johnie Stamosie, Jasonie Alexandrze i Robie Lowe.

Pomimo że w kontekście następcy Sheena od kilku dni najczęściej pada nazwisko znanego z "Pełnej chaty" Johna Stamosa, sam aktor zaprzeczył, jakoby ubiegał się o rolę w tym popularnym sitcomie.

"W przeciwieństwie do krążących na mój temat plotek, nie zastąpię Charliego Sheena w 'Dwóch i pół'. Za to Martin Sheen poprosił mnie, abym został jego synem" - napisał 47-letni Stamos na Twitterze, odnosząc się do ostatnich ekscesów 45-letniego Sheena.

Reklama

Jak donosi portal TMZ.com, negocjacje z producentami "Dwóch i pół" na temat roli Sheena prowadzi obecnie 46-letni Robe Lowe, znany m.in. z serialu "Bracia i siostry".

Chęć wcielenia się w postać Charliego Harpera wyraził także Jason Alexander z serialu komediowego "Seinfeld".

"W akcie bezinteresowności, chciałbym zaoferować moje usługi i zająć miejsce Sheena, aby miliony ludzi na świecie nie były rozczarowane" - napisał 51-letni Alexander na swoim blogu.

"Skoro jestem już tak wspaniałomyślny, to możemy pominąć etap negocjacji i mogę kontynuować tę rolę na mocy kontraktu, obowiązującego dotąd Sheena... Mógłbym za to zagrać też dodatkowo 'pół' człowieka, o którym wspomina się w tytule. Według wielu osób jestem miniaturowy" - dodał żartobliwie aktor.

Firma Warner Bros. Television i stacja telewizyjna CBS ogłosiły swoją decyzję o wyrzuceniu Sheena z obsady serialu 7. marca, tłumacząc to "jego nieobliczalnymi wypowiedziami i zachowaniem oraz złym stanem zdrowia". Na razie producenci serialu nie podjęli żadnej decyzji w kwestii zmiany obsady, ale nieoficjalnie wiadomo, że zależy im na jak najszybszym wznowieniu produkcji.

Charlie Sheen nie schodzi ostatnio z pierwszych stron gazet za sprawą swoich wyskoków. Gwiazdor pod koniec stycznia trafił do szpitala w Los Angeles z powodu przepukliny po kilkudniowej libacji w towarzystwie gwiazd porno, a następnie rozpoczął leczenie odwykowe od alkoholu i narkotyków w zaciszu swojej willi w Beverly Hills.

Wytwórnia Warner Bros. Television i stacja CBS zostały zmuszone wskutek złego stanu zdrowia Sheena wstrzymać produkcję "Dwóch i pół". Tymczasem aktor udzielił publicznie kilku szokujących wypowiedzi, w tym zasugerował swoim szefom, że "powinni go przeprosić liżąc jego stopy", nazwał jednego z producentów serialu, Chucka Lorre'a "niedorozwiniętym trolem" oraz dał do zrozumienia, że jego gaża za rolę w 'Dwóch i pół' (rekordowe 1,8 miliona dolarów za odcinek) jest dla niego "zbyt niska".

Gwiazdor oznajmił również, że wyleczył się ze swoich nałogów w błyskawicznym tempie używając do tego jedynie swojej silnej woli. "Mam dla was coś nowego: jestem wyjątkowy i nigdy nie będę taki jak cała reszta was. Ja chory? To bzdura! Wyleczyłem się przy pomocy własnego umysłu!" - oświadczył przed tygodniem.

Sheen nie ma zamiaru tak łatwo przystać na decyzję producentów sitcomu, w którym grał przez ostatnie osiem lat. Aktor wypowiedział już wojnę swoim byłym szefom za pośrednictwem internetowego show "Sheen's Korner".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Charlie Sheen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy