Reklama
Reklama

Kuba Wojewódzki zakpił ze wszystkich? Teraz się tłumaczy i poucza dziennikarzy

Kuba Wojewódzki najpierw postanowił wkręcić wszystkich, że niemal po 20 latach odchodzi z TVN-u, a teraz postanowił umoralnić zawód dziennikarza. Cała sprawa okazała się żartem, a showman właśnie się tłumaczy.

W czwartek Kuba Wojewódzki za pośrednictwem swojego Instagrama poinformował nieoczekiwanie, że po 20 latach odchodzi z TVN-u. Z tej okazji opublikował czarno-białe zdjęcie na tle logo stacji i mógł obserwować pełne żalu komentarze sławnych znajomych.

Pod zdjęciem od razu pojawiły się głosy sław, które ubolewały, że nie zdążyły wybrać się na kanapy jego talk-show. Innym było przykro, że to już koniec. Zaskakującym był jednak fakt, że o odejściu Kuby nie wiedział nawet Edward Miszczak, który sprawę skomentował w "press.pl".

Reklama

Dodał również, że to zapewne jedna ze słynnych prowokacji Wojewódzkiego. Na komentarz Kuby nie trzeba było czekać długo. Na swoim Instastory opublikował fotkę, na które napisał, że uznaje "przeginanie pały" za prawo obywatelskie. Wtedy nie było już wątpliwości, że to żart.

Kuba postanowił dorobić jednak historię do całej swojej akcji i skrytykował w swoim poście... profesję dziennikarza. Wytknął adeptom tego zawodu, że "dziennikarstwo to poszukiwanie informacji, a nie bezmyślne przepisywanie ich z Instagrama".

Nie da się ukryć, że jego "prowokacja" z całą pewnością sprawiła, że nazwisko Wojewódzki znów pojawiło się na pierwszy stronach. Jak myślicie, czy taka promocja uratuje jego show? W końcu pojawiły się też głosy wśród internautów, że "nikt nie będzie za nim płakał, niech idzie".

Co myślicie o całej sprawie?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kuba Wojewódzki | TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy