Reklama
Reklama

"Kuchenne rewolucje" i Magda Gessler w Krakowie. Internauci hejtują córkę właścicielki: Koszmar

1 marca stacja TVN wyemitowała "Kuchenne rewolucje" z Krakowa. Odcinek wzbudził ogromne emocje. Internauci już w trakcie trwania programu zaczęli komentować postawę Danusi (21 l.), córki właścicielki restauracji i studentki medycyny.

1 marca stacja TVN wyemitowała "Kuchenne rewolucje" z Krakowa. Odcinek wzbudził ogromne emocje. Internauci już w trakcie trwania programu zaczęli komentować postawę Danusi (21 l.), córki właścicielki restauracji i studentki medycyny.

Gessler zawitała do restauracji "Cudawianki" mieszczącej się przy krakowskich Plantach. Od wejścia zaczęła narzekać na wystrój i panującą tam atmosferę.

Gdy podano jej tartę z łososiem, zupę z gruszki i pietruszki, swojski smalec, ogórki i domowo wypiekany chleb kręciła nosem. Sałatka z dynią była mdła i za słodka, podobnie wszystko inne.

Później przyczepiła się do nutki potu, którą wyczuła od kucharza, a w końcu do właścicielki i jej "wyszczekanej" córki Danki, która wzbudziła najwięcej emocji.

Reklama

Relacja, jaka łączy ją z matką, to temat wręcz na osobny film. Dziewczyna jest przeciwieństwem swojej rodzicielki. Pewna siebie, odważna, z charakterem, wyrażająca opinię na każdy temat, uśmiechnięta, a do tego grzesząca urodą. Na każdym kroku nie szczędziła uszczypliwości nie tylko matce, ale i Gessler.

Nic więc dziwnego, że kamery "Kuchennych..." w dużej mierze skupiły się właśnie na niej. Widzowie zobaczyli m.in. przepychanki słowne między Danusią a matką, ale także między Danusią a Magdą Gessler.

Dziewczyna zresztą od początku nie przypadła celebrytce do gustu. Już przy degustacji potraw podała jej wino nie w takiej temperaturze, w jakiej życzyłaby sobie "kreatorka smaku". Dalej było jeszcze ostrzej. Magda próbowała udowodnić, że dziewczyna sieje zamęt i jest niepotrzebna w lokalu.

Ta nie przyjmowała krytyki gwiazdy, nie kryła, że nie podoba jej się pomysł zmiany nazwy restauracji z "Cudawianki" na "Kiełbasa i sznurek". W końcu powiedziała wprost, że od początku była przeciwna temu, by matka - przez lata zajmująca się rękodziełem - otwierała restaurację, nie mając pojęcia o kulinariach i prowadzeniu tego rodzaju biznesu.

"To jest jak dziecko, które jest i trzeba się nim zająć" - tłumaczyła Gessler niepokornej studentce.

"Nie do końca trafia do mnie to porównanie. Restaurację można oddać komuś, dziecko nie. Mama nie słuchała moich rad, gdy mówiłam, żeby tego miejsca nie otwierać" - mówiła. Gessler w końcu, nie mając argumentów, odwróciła się na pięcie i wyszła obrażona.

Później próbowała namówić właścicielkę, by w ogóle odsunęła córkę od pracy w restauracji.

"Mam poczucie, że straciłam mamę przez restaurację, nie słuchała moich rad, nie mogłam porozmawiać na moje tematy prywatne. Rodzina zeszła na dalszy plan" - tłumaczyła Danusia.

Internauci już w trakcie emisji nie oszczędzali dziewczyny na forach internetowych, hejtując ją w komentarzach, komentując w niewybredny sposób jej zachowanie i pisząc, że... nie powinna w przyszłości leczyć ludzi. Oto kilka opinii:

"Dziewczyno jesteś najbardziej żenującym i wkurzającym typem człowieka. Skoro się dziwisz, czemu dla matki jest ważna restauracja, to czemu dla ciebie są ważne studia? Mam nadzieję, że ich nie ukończysz, bo już żal mi twoich potencjalnych pacjentów";

"Współczuję Pani bardzo takiej córeczki. Brak słów";

"Nikt Pani Danuto nie dał Pani prawa, aby publicznie ośmieszać własną Mamę. To bardzo smutne. Bardzo proszę, aby chociaż chwilę Pani pomyślała, dlaczego tak ją Pani traktuje, czym ona sobie na to zasłużyła... Czy była dla Pani za pobłażliwa - myślę, że tak. Czy studiowałaby Pani medycynę, gdyby nie Ona? Jak Pani może być taka dla Własnej mamy... taka okrutna";

"(...) Jesteś bardzo młoda i miej trochę pokory do ludzi starszych od siebie, nawet jeśli się z czymś nie zgadzasz. Trochę szacunku. Wyszlaś na pyskatą małolatę i do tego egoistkę do kwadratu. Podejrzewam, że i tak stwierdzisz, że wszyscy się mylą, a Ty jedna masz racje i jesteś najmądrzejsza. Mamo Danusi, jedno powiem brak stanowczości i równowagi psychicznej ma odzwierciedlenie w pani córce, w tym, na jakiego człowieka wyrosła. No niestety";

"Współczuję córki. Koszmar. Jak taka osoba ma kiedyś leczyć ludzi? Mam nadzieję, że zajmie się patomorfologią i żywi pacjenci nie będą się musieli z nią męczyć. (...) Dziewczyno - dorośnij i nabierz pokory. A nazwa nie jest zła - nawiązuje do menu, wiadomo czego można się spodziewać - regionalnych produktów mięsnych. A w Cudawiankach? Wege kwiatów jadalnych?".

Są jednak i tacy, którzy wspierają Danutę i cieszą się, że miała odwagę powiedzieć to, co myśli. "Słuszne uwagi względem zachowania pani Gessler. Młoda, spostrzegawcza, inteligentna i odważna dziewczyna, która nie bała się wyrazić swego zdania".

Zgadzacie się?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy