Reklama
Reklama

Leszek Miller Junior popełnił samobójstwo? Czym zajmował się syn Leszka Millera?

Informacja, że 48-letni Leszek Miller Junior nie żyje wstrząsnęła opinią publiczną. Wstępne ustalenia prokuratury wskazują na śmierć samobójczą...

Monika Miller (23 l.) na swoim Instagramie poinformowała, że jej ukochany tata nie żyje. 

Wnuczka byłego premiera oznajmiła, że na jakiś czas znika z social mediów, gdyż nie jest ich w stanie aktualnie prowadzić. 

"Przepraszam was wszystkich... Nie jestem wstanie teraz prowadzić swojego instagrama. Obiecuję że wrócę kiedy sobie z tym wszystkim poradzę... You can finally rest in peace now Dad..." - napisała zrozpaczona Monika.

Wszyscy zaczęli się też zastanawiać, co spowodowało śmierć 48-latka. Okazuje się, że mogła to być śmierć samobójcza, czego nie wyklucza prokuratura. 

"Ciało zostało znalezione wczoraj w godzinach przedpołudniowych w jednym z pomieszczeń domu, który zajmował. Na miejscu wykonano oględziny z udziałem techników policyjnych oraz prokuratora. Wstępne ustalenia poczynione w toku czynności oględzin wskazują na śmierć samobójczą" - poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.

Reklama

Leszek Miller junior trzymał się z dala od mediów i błysku fleszy.

Mężczyzna był absolwentem warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej, współpracował m.in. ze słynnym rajdowcem i biznesmenem Sobiesławem Zasadą. Potem prowadził rozmaite inwestycje i interesy, pracował też w spółkach skarbu państwa, m.in. w KGHM.

Cała biznesowa kariera Leszka Millera juniora jest związana z pozycją ojca.

Zaraz po studiach na warszawskiej SGH zatrudnił się w firmie Fly and Drive kontrolowanej przez byłego rajdowca Sobiesława Zasadę, który znał się z jego ojcem. Polityk przychylnym okiem patrzył zatem na plany biznesowe Zasady, jak chociażby budowę pod Łodzią montowni koreańskich samochodów Hyundai. 

Praca dzięki pozycji ojca w życiorysie juniora powtarza się jeszcze kilka razy. Po odejściu od Zasady młody Miller trafił do KGHM. 

"W środowisku SLD mówiono, że niejasne związki syna z biznesem prędzej czy później wpędzą Millera seniora w kłopoty. W 2001 r., tuż przed wzięciem władzy przez SLD, pojawiły się plotki, że młody zostanie aresztowany na polityczne zamówienie prawicy. Pisała o tym lewicowa prasa. Senior podjął wtedy błyskawiczną decyzję o wysłaniu syna do USA na stypendium językowe na Florydzie" - pisał przed paroma laty "Dziennik".

Mężczyzna wrócił ze Stanów, gdy jego ojciec był już premierem. Plotki o jego powiązaniach z wpływowymi biznesmenami jednak nie cichły...

"Spekulacje podgrzewał nie do końca jasny status finansowy młodego Millera i jego małżonki Ireny. Millerowie mieszkają na 61 metrach w zwykłym bloku, w jednej z podwarszawskich miejscowości. Junior narzeka, że interesy jego i żony idą marnie. Z drugiej strony oboje jeżdżą bardzo dobrymi samochodami, a ich córka chodzi do jednej z najdroższych szkół w stolicy" - czytamy w gazecie.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Leszek Miller
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy