Reklama
Reklama

Lindsay Lohan znowu przed sądem?!

Lindsay Lohan może już niebawem znów stanąć przed sądem. Gwiazda filmu "Maczeta" nie zapłaciła technikowi, który zamontował w jej domu sprzęt stereo.

Jak donosi portal TMZ.com, pozew do sądu w Los Angeles złożył Stephen Clark. Mężczyzna twierdzi, że w czerwcu sprzedał oraz zainstalował sprzęt audio-video w willi gwiazdy, jednak Lohan nigdy nie uregulowała wystawionego jej rachunku. Clark domaga się teraz od aktorki sumy 1180 dolarów.

Jak powszechnie wiadomo, to nie pierwszy konflikt z prawem 25-letniej Lohan. Aktorka pod koniec czerwca po 35 dniach została zwolniona z aresztu domowego, który odbywała w swej willi w Kalifornii. Gwiazda otrzymała tę karę za kradzież naszyjnika z butiku oraz naruszenie postanowień nadzoru sądowego, który ustanowiono nad nią w 2007 roku za jazdę pod wpływem alkoholu.

Reklama

Lohan zaczęła już także pracować w przytułku dla kobiet w Los Angeles. Tam w ramach dodatkowej kary ma przez 360 godzin pracować społecznie. Następnie na 120 godzin gwiazda przejmie obowiązki woźnej w... lokalnej kostnicy.

W ubiegłym tygodniu podczas kolejnej rozprawy w jej sprawie, sędzia nakazał aktorce rozpoczęcie indywidualnej terapii psychologicznej. Adwokat Lohan twierdzi jednak, że gwiazda nie może sobie na to pozwolić ze względu na "problemy finansowe".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Lindsay Lohan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy