Reklama
Reklama

Ludzie do Gardias: D... dałaś, laluniu

Znana pogodynka Dorota Gardias opowiedziała o trudnych początkach swojej kariery.

Gwiazdka jako nastolatka wygrywała liczne konkursy piękności w rodzinnym Tomaszowie Lubelskim. Niestety, nie wszystkim się to podobało. Co więcej, zdarzały się momenty, kiedy sugerowano jej, że zrobiła karierę przez łóżko.

"Pracowałam już wtedy w Polsacie, w programie 'Idź na całość'. W moim miasteczku miałam rozpoznawalną twarz. (…) Szłam alejką, na ławkach siedzieli chłopcy i nagle zaczęli skandować: 'Idź na całość, idź na całość'. Serce podeszło mi do gardła, a jeden z nich rzucił: Ja wiem, jak dostałaś się do tego programu. D... dałaś, laluniu” – wspomina w „Twoim Stylu".

Reklama

Takich sytuacji było więcej, dlatego wycofała się z konkursów piękności i castingów. Wtedy też dowiedziała się od pewnej "pięknej blondynki", jakimi regułami rządzi się polski show-biznes.

Podobno "zdominowany jest on przez mężczyzn, którzy to wszystko sponsorują, a ładne dziewczyny muszą być grzeczne, miłe i chętne, jeśli chcą zrobić karierę”. Ta wizja bardzo ją wtedy przeraziła i zszokowała.

„W domu ryczałam jak bóbr” - wspomina.

Po więc pchała się w to bagno?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Gardias | kariera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy