Reklama
Reklama

Magdalena Boczarska o późnym macierzyństwie. "Widać wcześniej nie było dobrego kandydata na tatę"

Magdalena Boczarska (42 l.) na łamach "Twojego Stylu" opowiedziała o powodach swojego późnego macierzyństwa. Gwiazda zdradziła, że to rola w filmie sprawiła, iż zapragnęła być matką.

Magdalena Boczarska jest jedną z bardziej znanych polskich aktorek. Artystka pokazała już widzom, że żadna kreacja nie jest jej straszna, zarówno filmowa, jak i teatralna. 

Magdalena wcieliła się już rolę Michaliny Wisłockiej ze "Sztuki kochania", Ryfki Kij z "Króla", a ostatnio spełnia się jako Sasza Załuska w ekranizacji serii książek Katarzyny Bondy "Cztery żywioły Saszy Załuskiej".

Dosyć niedawno zdobyła jedną ze swoich najważniejszych ról. Zaledwie cztery lata temu, urodziła Henryka i została mamą. O powodach późnego macierzyństwa opowiedziała w wywiadzie.

Reklama

Magdalena Boczarska urodziła przed czterdziestką

Aktorka związała się z siedem lat młodszym Mateuszem Banasiukiem. Z początku Magdalena była niepewna tej relacji ze względu na różnicę wieku. W jednym z wywiadów dla "Pani" powiedziała, że obawiała się reakcji ludzi. 

W 2017 roku, gdy Boczarska miała 39 lat, para doczekała się syna Henryka. Zapytana o to, czemu tak długo czekała z macierzyństwem, odpowiedziała bardzo prosto.  

Syn Magdaleny Boczarskiej owocem "Sztuki kochania"

Aktorka podczas wywiadu dla "Twojego Stylu" wyznała, że do rozważań nad macierzyństwem skłoniła ją praca nad ekranizacją "Sztuki kochania" Michaliny Wisłockiej. Jak się okazuję, obcowanie z tematem macierzyństwa sprawił, że aktorka zmieniła swoje nastawienie.

Magdalena Boczarska zdradziła również, że szykując się do roli Michaliny, spotkała się z córką Wisłockiej Krystyną Bielewicz. Wychodzi na to, iż kobieta przewidziała zmiany, jakie czekały Magdalenę po zakończeniu pracy na planie.

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy