Reklama
Reklama

Małgorzata Foremniak ma popularność, lecz nie ma łatwego życia

Małgorzata Foremniak (51 l.) jest kobietą po przejściach. Wierzy jednak, że spotka na swej drodze kogoś, kto odmieni jej życie. Na ekranie widzimy ją nierzadko uśmiechniętą. A jak jest w życiu prywatnym?

Czasem bardzo mi brakuje czyjeś obecności. Zwłaszcza, gdy wracam wieczorem zmęczona z planu albo ze spektaklu. Mam w sobie dużo emocji. I fajnie by było do kogoś się przytulić, napić wina i porozmawiać - wyznała ostatnio ze smutkiem Małgorzata Foremniak. 

Bycie singielką wcale jej nie cieszy. - Chcę żyć pełnią życia - deklaruje. 

Wie, że zegar nieubłaganie tyka. 8 stycznia skończy 52 lata. - Gdy patrzę rano w lustro, szału nie ma - mówi ze śmiechem. Po pięćdziesiątce pojawiają się problemy. - Ten czas nie należy do najprzyjemniejszych. Czujesz się zmęczona. Najchętniej zostałabyś w łóżku do wieczora, a jak jesteś w pracy, myślisz tylko o tym, by się położyć. Serce od czasu do czasu łomocze, ale nie są to miłosne uniesienia. Odkładający się tłuszczyk nie mobilizuje do rowerku, ale raczej do leżenia na kanapie z pączkiem i herbatą z nalewką, by wprowadzić się w lepszy nastrój - żali się w wywiadzie. 

Reklama

Nie lubi słowa samotność, bo kojarzy jej się ze smutkiem. Nie kryje jednak, że cierpi na syndrom pustego gniazda. W swoim do niedawna tętniącym życiem pięknym mieszkaniu na warszawskim Powiślu mieszka już sama. Jej córka Aleksandra (30 l.) oraz dwoje adoptowanych dzieci, Milena (28 l.) i Patryk (22 l.), wyprowadzili się. Uwielbia, kiedy ją odwiedzają. 

- Wtedy znów jestem mamą. Gotuję, krzątam się, rozmawiamy, śmiejemy - mówi aktorka.  

Choć bardzo tego pragnęła, nie udało jej się stworzyć związku na całe życie. Dwaj ważni dla niej mężczyźni już nie żyją. Tomasza Jędruszczaka poznała jeszcze w liceum. Dla niego po studiach wróciła do Radomia. Wzięli ślub, urodziła córkę Olę. Mąż był elektronikiem, przez lata wykładał w Wyższej Szkole Inżynierskiej, potem założył firmę komputerową. Nie chciał opuszczać rodzinnych stron. 

Oferty pracy dla pięknej i utalentowanej aktorki były jednak w stolicy, więc z córeczką się tam przeprowadziła. Tomasz długo nie chciał jej dać rozwodu, liczył, że się zejdą. Zginął w 2005 roku w wypadku samochodowym, kiedy odwiózł córkę po majowym długim weekendzie do Warszawy i wracał do domu. 

Czytaj dalej na następnej stronie.

Jej drugi mąż, reżyser Waldemar Dziki, odszedł dwa lata temu po ciężkiej chorobie. Miał 59 lat. Choć i to małżeństwo nie przetrwało, z sentymentem wspominała czas spędzony przy boku Waldemara. Adoptowali dwoje dzieci, Milenę i Patryka. 

- Kobieta bez mężczyzny nie może być szczęśliwa Jesteśmy stworzeni do tego, żeby żyć w parze. Moim spełnieniem jest Waldemar - mówiła w 1996 roku. 

W ostatnich latach jej życie osobiste to ciągła huśtawka emocji. W show "Taniec z Gwiazdami" zauroczyła się 17 lat młodszym Rafałem Maserakiem. Na szali tego uczucia położyła małżeństwo, które rozpadło się z powodu romansu. Związek z tancerzem jednak nie przetrwał. 

Potem na jej drodze stanął Dariusz. Przystojny wielbiciel adorował ją, przysyłał kwiaty. Z czasem stał się jej menedżerem. Kiedy zorientowała się, że mężczyzna ją oszukuje i próbuje odgrodzić od świata, zerwała z nim. On nie mógł się z tym pogodzić, zaczął ją nękać. Sprawa skończyła się w sądzie. 

- Byłam zbyt otwarta, ufna. Dopóki ktoś cię nie oszuka, nie wierzysz, że można kłamać, manipulować, w imię miłości czy przyjaźni - wyznała z goryczą. 

Ta historia sprawiła, że straciła zaufanie do mężczyzn. Trudno jej teraz wejść w nową relację, uwierzyć w szczerość intencji. - Nie mam żadnych oczekiwań. Albo coś zaskoczy, albo nie - mówi gwiazda. 

Azyl ma w domu na wsi pod Węgrowem. Stara się tam spędzać każdą wolną chwilę, zabierając ze sobą ze stolicy swój zwierzyniec: dwa psy i dwa koty. Tam czuje się wolna i szczęśliwa, przypomina się jej beztroskie dzieciństwo i wakacje spędzane u dziadków. 

Dziś, jako dojrzała kobieta, jest gotowa na nową miłość. Wie, że mogłaby wiele ofiarować drugiej osobie. - Jestem fajna, wiarygodna, przyjazna i uczciwa. Jeśli coś mnie uwiera, komunikuję to - mówi o sobie. Marzy, że kiedyś usiądzie przy kominku z ukochanym mężczyzną, będzie trzymać go za rękę i wpatrywać się w ogień.

***

Zobacz więcej materiałów:

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Foremniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy